O tym, że urodzony w Polsce niemiecki piłkarz zamierza odejść z monachijskiego klubu, media donosiły już od dawna. Lukas Podolski strzelał bramki dla reprezentacji Niemiec, ale w Monachium grzał ławę, a w ostatnim meczu z Energie Cottbus nawet tam nie było dla niego miejsca. Oficjalnie podano, że zawodnik ma kontuzję.

– Bolą mnie plecy, ale prawda jest taka, że w reprezentacji mogę grać przez 90 minut i czuję się świetnie, a gdy wracam do macierzystego klubu, jestem bezrobotny – powiedział wczoraj “Rz” Podolski. – Tak dłużej być nie może, dlatego zdecydowałem się ogłosić, że w zimowym okienku transferowym będę szukać nowego klubu. Kiedy rozmawialiśmy z Podolskim podczas treningu przed dzisiejszym meczem Ligi Mistrzów ze Steauą Bukareszt, toczyła się konferencja Jürgena Klinsmanna.

– Lukas Podolski zostanie w Bayernie – podkreślił z całą mocą. – Będę potrzebował w przyszłym roku czterech pomocników i Lukas jest jednym z nich. Podolski w rozmowie z “Rz” mówił jednak swoje:

– Nie mam żadnych konkretnych życzeń, jeśli chodzi o kluby i europejskie ligi. Lubię angielską, cenię Messiego. Zastanowię się, kiedy będą konkrety.

Dzień przed ogłoszeniem decyzji Podolskiego “FAZ” opublikował duży materiał o zawodniku, ilustrując go logo FC Koeln, ulubionego – poza Górnikiem Zabrze – klubu piłkarza. Wartość zawodnika ocenia się jednak na 15 mln euro, a w Kolonii takiej sumy chyba nie mają.