Moskiewska próba ognia

W czwartek przed zespołem z Poznania wyzwanie jesieni. Jego rywal w Pucharze UEFA jest tylko przejazdem, w drodze do Ligi Mistrzów. Transmisja o 18 w TVP 2

Publikacja: 26.11.2008 20:05

Brazylijczyk Vagner Love, największa gwiazda CSKA Moskwa: marudny, rozrywkowy, ale wyjątkowo skutecz

Brazylijczyk Vagner Love, największa gwiazda CSKA Moskwa: marudny, rozrywkowy, ale wyjątkowo skuteczny

Foto: AFP

Franciszek Smuda o rywalu mówi: "maszyna". – Wszystkie części solidne i dobrze dopasowane. W obronie, w pomocy. A do tego jest ten Vagner Love. Kto zostawi mu tylko trochę wolnego miejsca, ten będzie miał kłopoty – mówi "Rz" trener Lecha.

Do odpowiedniego zajęcia się reprezentantem Brazylii z CSKA Smuda już od dłuższego czasu przygotowywał najtwardszego ze swoich obrońców, Manuela Arboledę. Dla Kolumbijczyka i jego kolegów z Lecha dzisiejszy mecz na sztucznym boisku na Łużnikach to najtrudniejsza próba w tym sezonie.

Rywal wygrał dwa pierwsze mecze w rundzie grupowej, jest niemal pewny awansu do wiosennej części rozgrywek, a w zakończonym właśnie sezonie ligi rosyjskiej zajął drugie miejsce, co przy nowych regułach kwalifikacji oznacza miejsce w fazie grupowej następnej Ligi Mistrzów.

Gdy trzy lata temu CSKA zdobywało Puchar UEFA jako pierwszy rosyjski klub od czasu rozpadu ZSRR, Smuda jeszcze nie przypuszczał, że przyjdzie mu coś budować w Poznaniu. Pracował wtedy w walczącej o utrzymanie Odrze Wodzisław, przez następny rok wyciągał z tarapatów Zagłębie Lubin, dopiero stamtąd przeniósł się do Poznania.

Dziś o jego Lechu mówi się, że jest najmądrzej budowaną polską drużyną, z odciśniętym stemplem trenera i dobrą polityką transferową. Jako jedyna nie przyniosła w tym sezonie wstydu w pucharach, rozbudziła takie nadzieje jak Wisła sześć lat temu, gdy Henryk Kasperczak z głodnym sukcesów zespołem (zresztą zbudowanym przez swojego poprzednika, czyli Smudę) nie przestraszył się Parmy ani Schalke.

Piłkarze Lecha mogą przekonać siebie i kibiców, że to już ten moment. Nic za nimi nie przemawia, ale właśnie tak było z Wisłą jesienią 2002.

CSKA to finansowa i sportowa potęga, już nie tylko na rosyjskie warunki. Po zdobyciu Pucharu UEFA przyszły dwa nieudane starty w Lidze Mistrzów (zespół odpadał już po rundzie grupowej), kryzysy formy i nastrojów w klubie, ale jedno się nie zmieniało: właściciele dosypywali pieniędzy i budowali dalej.

Pilnowali, by w drużynie nie było rewolucji. Pozwolili odejść dwóm Brazylijczykom, Danielowi Carvalho i Jo, ale większość liderów zatrzymali. Nie tylko Love, również bramkarza Igora Akinfiejewa, obrońców Sergieja Ignaszewicza i braci Bieriezuckich, pomocników Jurija Żirkowa i Jewgienija Ałdonina.

– Remis będzie mistrzostwem świata – mówi Smuda, ale akurat w tej sprawie nie warto trenera słuchać. Jego Lech nie potrafi grać na remis, więc będzie gorąco.

Franciszek Smuda o rywalu mówi: "maszyna". – Wszystkie części solidne i dobrze dopasowane. W obronie, w pomocy. A do tego jest ten Vagner Love. Kto zostawi mu tylko trochę wolnego miejsca, ten będzie miał kłopoty – mówi "Rz" trener Lecha.

Do odpowiedniego zajęcia się reprezentantem Brazylii z CSKA Smuda już od dłuższego czasu przygotowywał najtwardszego ze swoich obrońców, Manuela Arboledę. Dla Kolumbijczyka i jego kolegów z Lecha dzisiejszy mecz na sztucznym boisku na Łużnikach to najtrudniejsza próba w tym sezonie.

Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć