Złośliwi głosu nie mają

David Beckham w Milanie. Z zawodu jest symbolem. Dla kobiet – seksu, dla mężczyzn – sukcesu. Jego nazwisko 42 miliony razy dziennie wpisywane jest do wyszukiwarek internetowych. Kojarzony jest z modą, linią perfum i żoną, która była kiedyś piosenkarką

Aktualizacja: 24.12.2008 04:23 Publikacja: 23.12.2008 23:45

Złośliwi głosu nie mają

Foto: AP

Od kilkunastu lat gra w piłkę, z każdym rokiem coraz gorzej, ale to nie przeszkadza tym, którzy chcą go wielbić.

Na debiut w Milanie może liczyć najwcześniej 11 stycznia w spotkaniu z Romą, jednak prezentacja na konferencji prasowej tuż przed świętami ma znaleźć odbicie w sprzedaży koszulek z numerem 32. Wyglądał, jak przystało na modela Armaniego, przywitał się po włosku, mówił tekstem, który można byłoby umieścić w folderze reklamującym klub. Zapewniał, że w Milanie zdążył się już zakochać, a kiedy oprowadzano go po San Siro, robił zdjęcia telefonem komórkowym. Milan to podobno klub, który zdobył tyle trofeów, co żaden inny na świecie i o którym marzył od dziecka. Złośliwi przypominają, że w 2003 roku na konferencji przed podpisaniem kontraktu z Realem Madryt Beckham mówił to samo i że wówczas przynajmniej nie mylił się co do trofeów, ale złośliwi – przynajmniej do pierwszego kopnięcia piłki przez Davida – głosu nie mają.

Milan podobno potrzebny był Beckhamowi do gry w reprezentacji Anglii. Jej trenerem jest Włoch Fabio Capello, który nie powołuje do kadry piłkarzy niegrających w swoich klubach. Beckham po przeprowadzce z Realu do Los Angeles przyciąga na trybuny Amerykanów, ale nie potrafił awansować ze swoim klubem Galaxy do fazy play-off i ostatnio przyglądał się, jak grają inni. Capello nie powołał go na towarzyskie spotkanie z Niemcami, co Beckham podobno mocno przeżył.

Włoski trener, przez wiele lat pracownik Milanu, w transferze podobno nie maczał palców. Decyzję zawodnika tylko opiniował. Stwierdził, że nieważne, w Anglii, Hiszpanii czy Włoszech, dla Beckhama najważniejsze są regularne występy. Dyrektor wykonawczy klubu Adriano Galliani zadzwonił do Capello dopiero, gdy uzgodniono już wszystkie warunki wypożyczenia piłkarza z Los Angeles.

Galliani powiedział też, że Milan starał się uwieść Beckhama od 2007 roku i jest szczęśliwy, że udało się to w skromniejszym wymiarze i trochę później. Skromny wymiar to wypożyczenie do 9 marca, kiedy to piłkarz będzie musiał wrócić do Stanów. – Takie są ustalenia, chociaż drzwi Milanu dla Davida na zawsze pozostaną otwarte – mówił dyrektor wykonawczy.

Piłkarzowi nikt nie dał znać, że jego gra o wielkie pieniądze jest czytelna. Jedno pytanie o modę i to, czy przypadkiem Mediolan nie znalazł się dlatego kolejnym przystankiem w jego karierze, bo żonie Victorii w Stanach wbrew oczekiwaniom nie udało się ani reaktywować Spice Girls ani zrobić kariery aktorskiej – zostało szybko obrócone w żart. – Jeżeli chodzi o garderobę, marzę tylko o zakładaniu koszulki w czerwono-czarne pasy – powiedział Beckham.

Ma już 33 lata, jeżeli zagra jeszcze jeden mecz w reprezentacji Anglii, zrówna się występami z Bobbym Moorem. Obaj będą mieli po 108 gier, lider Peter Shilton ze 125 meczami na razie jest niezagrożony. Nie bardzo wiadomo, skąd bierze się przekonanie Beckhama, że spełni warunek Capello o regularnych występach akurat w Milanie. Andrea Pirlo, Kaka czy Ronaldinho to silna konkurencja.

Szansę stwarza groźna kontuzja Gennaro Gattuso, trudno zresztą wyobrazić sobie, by Carlo Ancelotti nie korzystał z piłkarza, którego z Los Angeles przywozi prywatny odrzutowiec Silvio Berlusconiego. Inwestycja i tak pewnie zwróci się już do 24 grudnia dzięki sprzedaży koszulek.

Od kilkunastu lat gra w piłkę, z każdym rokiem coraz gorzej, ale to nie przeszkadza tym, którzy chcą go wielbić.

Na debiut w Milanie może liczyć najwcześniej 11 stycznia w spotkaniu z Romą, jednak prezentacja na konferencji prasowej tuż przed świętami ma znaleźć odbicie w sprzedaży koszulek z numerem 32. Wyglądał, jak przystało na modela Armaniego, przywitał się po włosku, mówił tekstem, który można byłoby umieścić w folderze reklamującym klub. Zapewniał, że w Milanie zdążył się już zakochać, a kiedy oprowadzano go po San Siro, robił zdjęcia telefonem komórkowym. Milan to podobno klub, który zdobył tyle trofeów, co żaden inny na świecie i o którym marzył od dziecka. Złośliwi przypominają, że w 2003 roku na konferencji przed podpisaniem kontraktu z Realem Madryt Beckham mówił to samo i że wówczas przynajmniej nie mylił się co do trofeów, ale złośliwi – przynajmniej do pierwszego kopnięcia piłki przez Davida – głosu nie mają.

Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć