Reklama
Rozwiń

Pokoje z widokiem

Rozpoczęło się zgrupowanie w Portugalii. Trener szuka piłkarzy na decydujące mecze eliminacji do mundialu 2010. Kadra rozegra trzy mecze.

Publikacja: 03.02.2009 04:00

Leo Beenhakker zabrał do Portugalii m.in. Rogera. Dobry rozgrywający jest jego drużynie szczególnie

Leo Beenhakker zabrał do Portugalii m.in. Rogera. Dobry rozgrywający jest jego drużynie szczególnie potrzebny

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Leo Beenhakker wyszedł pierwszy, przejęty jakby to już był Belfast, gdzie pod koniec marca zagra z Irlandią Północną o bilety na mundial. Przejęci swoją rolą wydawali się też piłkarze, w większości bez żadnego doświadczenia w reprezentacji. W kurtkach ze znaczkiem Nike, które zastąpiło Pumę i z wielkim napisem Orange na plecach, zamiast loga Telekomunikacji Polskiej – już czuli się wyróżnieni.

Wczoraj o 20. miejscowego czasu samolot z trenerem i zawodnikami, których postanowił sprawdzić przed decydującymi meczami eliminacji mistrzostw świata, wylądował w Faro. Beenhakker mówi, że takie zgrupowania to powietrze, którym oddycha. Powtarza, że daleko od zgiełku liczy się tylko praca.

Zgrupowanie podzielone jest na dwie części. Przez pierwszy tydzień na południu Portugalii trenować będą tylko zawodnicy z polskiej ligi. W środę zagrają sparing z trzecioligowym FC Fereira, w sobotę oficjalny mecz z Litwą. Większość z nich zwolni później pokoje dla kolegów z klubów zagranicznych, którzy 11 lutego zagrają z Walią.

Kadra zamieszkała w hotelu Sheraton w pobliskiej Albufeirze. Z okien widok na osiem kilometrów czystej plaży, pod nosem pole golfowe. Podczas mistrzostw Europy w 2004 roku ośrodek zajmowała reprezentacja Holandii, od tamtej pory regularnie zimą przyjeżdża tu Ajax Amsterdam. Jan de Zeeuw mówi, że w hotelu wiedzą, co to jest reprezentacja kraju i dzięki temu jest pewny, że nikt nie będzie im przeszkadzał.

Temperatura piętnaście stopni i dużo słońca. Region Algarve jest najpopularniejszym miejscem spędzania wakacji przez Portugalczyków, teraz hotele stoją jednak puste, a miejscowi noszą puchowe kurtki.

Reprezentacja Polski plan ma napięty. Najczęściej dwa treningi dziennie, dla mediów tylko kilkanaście minut. Jeszcze przed wyjazdem Beenhakker mówił, że układa w głowie wyjściowe jedenastki i że ma ich już siedem. Skład drużyny na pierwszy tydzień musiał jednak zmieniać dwa razy. Najpierw Jakuba Wawrzyniaka, który polską ligę zamienił na grecką, musiał zastąpić Marek Wasiluk, w niedzielę okazało się, że w meczu z Dynamem Zagrzeb ktoś za mocno kopnął Dawida Nowaka i zamiast niego do Portugalii przyjechał Szymon Pawłowski. Nowakowi kontuzja stanęła na drodze do kadry już po raz trzeci.

Z zawodników, którzy już teraz są w Albufeirze, do Belfastu może pojechać tylko kilku, niektórzy wybiegną pewnie nawet w podstawowym składzie. Jest Roger Guerreiro, Łukasz Garguła, który po letnich przenosinach do Wisły Kraków będzie najlepiej zarabiającym piłkarzem ekstraklasy, i przede wszystkim Paweł Brożek, w którego Beenhakker wreszcie uwierzył i który o miejsce w ataku specjalnie martwić się nie musi.

Ze względu na zbliżające się mecze Lecha Poznań w Pucharze UEFA trener zgodził się kilku zawodników tego klubu potraktować, jakby już grali za granicą. Rafał Murawski, Robert Lewandowski i Grzegorz Wojtkowiak do reprezentacji dołączą dopiero w niedzielę.

[ramka][b]Kadra Polski trenująca w Portugalii[/b]

Bramkarze: Sebastian Przyrowski (Polonia Warszawa), Radosław Cierzniak (Korona), Adam Stachowiak (Odra Wodzisław), Obrońcy: Jakub Rzeźniczak (Legia), Marek Wasiluk (Cracovia), Piotr Celeban, Mariusz Pawelec (obaj Śląsk Wrocław), Tomasz Jodłowiec (Polonia Warszawa), Marcin Komorowski (Polonia Bytom), Piotr Polczak (Cracovia),Pomocnicy: Jakub Wilk (Lech), Roger Guerreiro (Legia), Rafał Boguski (Wisła), Łukasz Garguła (Bełchatów), Adam Danch, Michał Pazdan (obaj Górnik Zabrze), Łukasz Trałka (Lechia Gdańsk), Antoni Łukasiewcz (Śląsk Wrocław), Szymon Pawłowski (Zagłębie Lubin), Napastnicy: Paweł Brożek, Wojciech Łobodziński (obaj Wisła), Tomasz Zahorski (Górnik), Maciej Małkowski (Odra Wodzisław), Michał Zieliński (Polonia Bytom). [/ramka]

Leo Beenhakker wyszedł pierwszy, przejęty jakby to już był Belfast, gdzie pod koniec marca zagra z Irlandią Północną o bilety na mundial. Przejęci swoją rolą wydawali się też piłkarze, w większości bez żadnego doświadczenia w reprezentacji. W kurtkach ze znaczkiem Nike, które zastąpiło Pumę i z wielkim napisem Orange na plecach, zamiast loga Telekomunikacji Polskiej – już czuli się wyróżnieni.

Wczoraj o 20. miejscowego czasu samolot z trenerem i zawodnikami, których postanowił sprawdzić przed decydującymi meczami eliminacji mistrzostw świata, wylądował w Faro. Beenhakker mówi, że takie zgrupowania to powietrze, którym oddycha. Powtarza, że daleko od zgiełku liczy się tylko praca.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku