Dobry humor Leo

W sobotę w Belfaście drużyna Leo Beenhakkera zagra z Irlandią Północną mecz o przetrwanie w eliminacjach mistrzostw świata. Wczoraj rozpoczęło się zgrupowanie we Wronkach.

Aktualizacja: 24.03.2009 14:52 Publikacja: 23.03.2009 17:28

Zgrupowanie kadry w Portugalii

Zgrupowanie kadry w Portugalii

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Żeby rywale niczym nie byli w stanie zaskoczyć Polaków, Leo Beenhakker na dwa ostatnie mecze towarzyskie zażyczył sobie rywali z Wysp Brytyjskich. W listopadzie w Dublinie jego drużyna pokonała Irlandię 3:2, w lutym na neutralnym terenie w Portugalii wygrała z Walią 1:0.

Wszystko było już gotowe, piłkarze wiedzieli, jak mają grać, by wygrać z rywalem, dla którego w futbolu równie ważne jak nogi są łokcie, i nagle, w dwa tygodnie cała taktyka wzięła w łeb.

Łukasz Garguła wiosną zagrał pięć minut i w momencie kiedy wreszcie dojrzał do pierwszego składu reprezentacji, zerwał więzadła w kolanie. Sam, upadając na boisko. Bez pomocy przeciwnika wykluczył się też Paweł Brożek, jedyny chyba pewniak w talii Beenhakkera w tych eliminacjach. Dzień przed początkiem zgrupowania palec u nogi złamał Rafał Murawski z Lecha Poznań.

Z linii pomocy testowanej na Wyspiarzach został zatem tylko Roger, i to w przeciętnej formie. Brożka zastąpi Robert Lewandowski, albo Ireneusz Jeleń, jeśli rozpędu z ligi francuskiej starczy mu jeszcze na trzy dni treningów we Wronkach, podczas których będzie musiał przekonać do siebie selekcjonera.

Sobotni mecz z Irlandią Północną trochę niespodziewanie stał się dla Polaków kluczowy, po jesiennym remisie ze Słowenią i porażce ze Słowacją. Napięcie rosło dodatkowo z każdą pyskówką Beenhakkera z PZPN, mecz ze zwyczajnego, z teoretycznie dużo słabszym rywalem, zamienił się także w walkę trenera o przetrwanie. Jeśli nie wygra z Irlandią, utrzymać posadę będzie mu bardzo trudno, dla jego pracodawców może przestać się nawet liczyć konieczność wypłacenia odszkodowania.

Beenhakker ma problemy z kontuzjami kilku piłkarzy, ale z drugiej strony - pierwszy raz od dawna dla tych, którzy przyjechali na zgrupowanie, reprezentacja nie jest jedyną szansą regularnej gry. Polacy wreszcie mają miejsca w swoich zagranicznych klubach. Wyjątkiem jest Ebi Smolarek, który nie radzi sobie w Boltonie. Beenhakker przyznaje, że nie ma pojęcia w jakiej formie piłkarz przyjedzie na zgrupowanie.

Jacek Krzynówek niemal cały ostatni mecz Hannoveru przesiedział na ławce rezerwowych, jednak wczoraj we Wronkach wyjaśnił, że to przez przeziębienie. Niepewny jest za to występ w Belfaście Jakuba Błaszczykowskiego, który co prawda pierwszy raz od 12 grudnia zagrał w Borussii Dortmund, jednak trener Juergen Klopp w rozmowie z Beenhakkerem prosił o oszczędzanie sił jego zawodnika.

Błaszczykowski na pewno wróci do klubu po meczu z Irlandią Północną, selekcjoner uznał, że z San Marino poradzi sobie bez niego. Zanim przyjechał do Wronek pojechał z lekarzem do Poznania na prześwietlenie żeber - skutek wślizgu w meczu z Werderem. Na szczęście uraz nie okazał się poważny. Oby limit pecha już się wyczerpał.

Piłkarze przyjeżdżali na zgrupowanie przez cały poniedziałek. W wieczornym treningu nie wzięli udziału Michał Żewłakow, Jakub Wawrzyniak i Mariusz Lewandowski, którzy grali mecze w niedzielę i nie mieli jak dostać się do Polski, kilku innych tylko truchtało wokół boiska.

Beenhakker ma dobry humor, zanim przyjechali zawodnicy przyszedł na kawę do dziennikarzy. Nie było pieniactwa i szukania winnych, były żarty, rozmowa o futbolu, ocena szans reprezentacji Polski. Trener na przygotowanie drużyny nie ma za dużo czasu. Dzisiaj i jutro - po dwa treningi i prezentacja nowych strojów firmy Nike. W czwartek wolne popołudnie, w piątek wylot do Irlandii.

W Belfaście reprezentacji Polski towarzyszyć będzie kilku pracowników ochrony wynajmowanych przez PZPN także wcześniej - przy okazji meczu z Czechami w Chorzowie czy podczas mistrzostw Europy. Artur Boruc po przyjeździe do Wronek nie chciał z nikim rozmawiać, stwierdził tylko, że on o żadną ochronę nie będzie zabiegał, bo niczego się nie obawia.

Przeciwników nie boi się żaden z Polaków. Nazwisk rywali nie znają, ale na wszelki wypadek mówią o nich z szacunkiem.

[ramka][b]Leo Beenhakker, trener reprezentacji Polski[/b]

Zawsze przed pierwszym treningiem na zgrupowaniu mam już w głowie jakiś zarys pierwszej jedenastki na mecz. Często jednak piłkarze swoją dyspozycją zmuszają mnie do zmian. Teraz, kiedy nie mogę skorzystać z kontuzjowanych Pawła Brożka, Łukasza Garguły i Rafała Murawskiego, jest kilka znaków zapytania. Do kadry po dłuższej przerwie wraca Ireneusz Jeleń i wraca po to, by się przydać drużynie, ale nie wiem jeszcze na jakiej pozycji wystąpi. Przygotowywaliśmy się do meczu z Irlandią Północną przez kilka miesięcy, jednak nie wszystko to, co udało się wypracować, będziemy mieli szansę wykorzystać.

[b]Ireneusz Jeleń, pomocnik AJ Auxerre[/b]

Ani razu nie przeszło mi przez głowę, żeby obrażać się na selekcjonera za to, że nie dostawałem powołań do reprezentacji. Pogodziłem się z tym, ale postanowiłem robić wszystko, by zmusić go do dania mi kolejnej szansy. Jak widać - udało się, jestem na zgrupowaniu. Mam nadzieję, że skuteczność z ligi francuskiej przeniosę do reprezentacji. Wiosną strzeliłem już pięć goli, miło byłoby dołożyć kolejnego w Belfaście. O rywalach nie mam zielonego pojęcia, grają typowy brytyjski futbol, ale we Francji także nie brakuje silnych i dobrze zbudowanych piłkarzy, więc powinienem sobie poradzić.

[b]Robert Lewandowski, napastnik Lecha Poznań[/b]

Żałuję, że kontuzja wykluczyła z gry Pawła Brożka. I dla drużyny, i dla mnie, lepiej byłoby, gdybyśmy mogli trenować w najsilniejszym składzie i żeby przeciwko Irlandczykom zagrał ten lepszy. Nie znaczy to jednak, że nie czuję się na siłach, by zagrać od pierwszej minuty. Wyszedłem już na boisko w podstawowym składzie w meczu z Walią, Irlandii w Dublinie strzeliłem nawet gola. Kontuzja Brożka nie zwalnia mnie z tego, by z jak najlepszej strony pokazać się selekcjonerowi. Nie mam takiej pozycji w drużynie, by pozwolić sobie na choćby jeden słabszy trening.

[i]-koło[/i][/ramka]

Żeby rywale niczym nie byli w stanie zaskoczyć Polaków, Leo Beenhakker na dwa ostatnie mecze towarzyskie zażyczył sobie rywali z Wysp Brytyjskich. W listopadzie w Dublinie jego drużyna pokonała Irlandię 3:2, w lutym na neutralnym terenie w Portugalii wygrała z Walią 1:0.

Wszystko było już gotowe, piłkarze wiedzieli, jak mają grać, by wygrać z rywalem, dla którego w futbolu równie ważne jak nogi są łokcie, i nagle, w dwa tygodnie cała taktyka wzięła w łeb.

Pozostało 92% artykułu
Piłka nożna
Borussia Dortmund - Barcelona. Robert Lewandowski przyjeżdża do Łukasza Piszczka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain wygrywa, ale nadal stoi nad przepaścią
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real Madryt odrabia straty. Kylian Mbappe z kontuzją
Piłka nożna
Manchester City czeka na werdykt. Ma 115 zarzutów
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Piłka nożna
Paris Saint-Germain może odpaść już w fazie ligowej. To nie jest gra komputerowa