Nadzieja umiera ostatnia

Tylko tydzień został do derbów Europy. Mecze Sevilli z Realem i Valencii z Barceloną to próba generalna przed wielkim pojedynkiem na Santiago Bernabeu

Aktualizacja: 25.04.2009 02:30 Publikacja: 24.04.2009 21:00

Radość zawodników z Real Madryt

Radość zawodników z Real Madryt

Foto: AFP

Real ma pecha. Byłby mistrzem w każdym innym kraju, ale występuje w jednej lidze z Barceloną. Klub z Madrytu wygrał 16 z 17 ostatnich meczów, a i tak nie zbliżył się choć trochę do tytułu. Nie wystarczy, że pokona wszystkie kolejne przeszkody, w tym za tydzień tę największą – Barcelonę. Musi jeszcze liczyć na cud, czyli porażki drużyny Josepa Guardioli. Ma jednak asa w rękawie: odpadł już z Ligi Mistrzów i Pucharu Króla, w przeciwieństwie do lidera z Katalonii nie musi grać do końca sezonu co trzy dni.

[srodtytul]Podróż sentymentalna[/srodtytul]

Piłkarze Realu na każdym kroku podkreślają, że nic nie jest jeszcze stracone. O tym, jak mocno wierzą w dogonienie Barcelony, można się było przekonać we wtorek. Mecz z Getafe był niczym jazda kolejką górską bez zapiętych pasów. Gdy w ostatnich minutach Pepe kopnął leżącego na boisku Francisco Casquero, uderzył w twarz Juana Albina, a schodząc do szatni, obrzucił wyzwiskami sędziego technicznego, wydawało się, że to koniec marzeń Realu o mistrzostwie. Było 2:2, rywale wykonywali rzut karny. Nie wykorzystali go, a w doliczonym czasie zwycięską bramkę zdobył Gonzalo Higuain. Pepe w tym sezonie już nie zagra, został zdyskwalifikowany na dziesięć meczów.

Do Sewilli wraca Juande Ramos. – Kocham to miasto i kibiców, którzy zawsze zachowywali się wobec mnie wspaniale – przekonuje trener Realu, który w 2006 roku zdobył z Sevillą Puchar UEFA.

Piłkarze z Madrytu nie potrafią wygrać tam od sześciu lat. – Oni wyjdą w niedzielę na boisko z nożami w kieszeniach – stwierdził w rozmowie z radiem Marca obrońca Realu Christoph Metzelder.

[srodtytul]Oszczędność w cenie[/srodtytul]

Najpierw na boisko w Walencji wybiegną jednak piłkarze Barcelony. To będzie pojedynek czołowych strzelców La Liga: Samuela Eto’o (27 goli) i Davida Villi (25), o którego biją się największe kluby Europy, w tym Barcelona. Lider ma nie tylko kosmiczny atak, ale również solidną obronę. Bramkę w lidze stracił ostatnio 1 marca.

Guardiola zdaje sobie sprawę, że najbliższe tygodnie będą wykańczające. Oszczędza więc swoje gwiazdy, w każdym meczu daje odpocząć przynajmniej jednej z nich. Valencia spróbuje to wykorzystać, wygrała pięć poprzednich spotkań i traci już tylko dwa punkty do trzeciej Sevilli.

[srodtytul]Pewny Benitez[/srodtytul]

W Anglii rolę uciekającej Barcelony odgrywa Manchester United. Przewaga lidera Premiership nad drugim Liverpoolem nie jest jeszcze tak duża jak w Hiszpanii, dlatego też i nadzieje na fascynującą rywalizację o tytuł do samego końca są o wiele większe.

– Jestem pewien, że możemy wygrać pozostałe mecze, a United popełnią w końcu błąd. Futbol jest nieprzewidywalny - przyznaje Rafael Benitez. Liverpool jedzie w sobotę do Hull, które jesienią radziło sobie znakomicie, ale w tym roku opadło z sił i walczy o utrzymanie.

Trudniejsze zadanie czeka Manchester. Na Old Trafford podejmie Tottenham. Dla United może to być podwójne święto. Zwycięstwo przybliży gospodarzy do obrony tytułu, a 800. mecz w barwach klubu rozegra Ryan Giggs. Walijski skrzydłowy ma szansę na nagrodę dla najlepszego piłkarza Premiership, o tytuł walczą również jego koledzy: Cristiano Ronaldo, Edwin van der Sar, Rio Ferdinand i Nemanja Vidić. Stawkę nominowanych uzupełnia Steven Gerrard. Zwycięzcę poznamy w niedzielę.

W Londynie już zapomnieli o beznadziejnym starcie sezonu. Pomogła im w tym wygrana nad Liverpoolem, cztery punkty w meczach z Chelsea i dwa z Arsenalem. Angielskie media sugerują, że na White Hart Lane może w przyszłym roku trafić David Beckham. Mógłby tam zostać wypożyczony po zakończeniu sezonu MLS, tak jak teraz do Milanu. Pomocnik reprezentacji Anglii nie straciłby formy przed mistrzostwami świata w RPA, poza tym miałby blisko do domu w północnej części Londynu.

[srodtytul]Wraca Almunia[/srodtytul]

Arsenal zmierzy się w niedzielę z Middlesbrough. Do treningów wrócił już Manuel Almunia, ale Arsene Wenger jeszcze nie zdecydował, czy postawi na Hiszpana czy na Łukasza Fabiańskiego. Zdrowi są także Johan Djourou i Emmanuel Adebayor. Nie zagra natomiast Robin van Persie. Holendra zabraknie też w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów z Manchesterem United.

Bayern nie rezygnuje z walki o mistrzostwo Niemiec, zajmuje trzecie miejsce, traci trzy punkty do rewelacyjnego Wolfsburga. W sobotę do Monachium przyjeżdża Schalke. – To najlepsza część sezonu. Liczy się każdy gol, każdy punkt, a błędy kosztują drogo – przyznaje obrońca Bayernu Philipp Lahm.

Wolfsburg ma szansę na 11. zwycięstwo z rzędu. Jeśli w niedzielę pokona w Cottbus broniące się przed spadkiem Energie, pobije rekord ligi. Poprzedni – z 1987 roku – należy do Borussii Mönchengladbach.

[ramka][b]Sobota[/b]

Bayern – Schalke (15.30, SportKlub)

Hull – Liverpool (15.55, Canal+ Sport 2)

Manchester United – Tottenham (18.25, Canal+ Sport)

Valencia – Barcelona (godz. 21.55, Canal+ Sport 2)

[b]Niedziela[/b]

Arsenal – Middlesbrough (14.25, Canal+ Sport)

Energie – Wolfsburg (15.30, SportKlub)

Sevilla – Real (18.55, Canal+ Sport 2)[/ramka]

Real ma pecha. Byłby mistrzem w każdym innym kraju, ale występuje w jednej lidze z Barceloną. Klub z Madrytu wygrał 16 z 17 ostatnich meczów, a i tak nie zbliżył się choć trochę do tytułu. Nie wystarczy, że pokona wszystkie kolejne przeszkody, w tym za tydzień tę największą – Barcelonę. Musi jeszcze liczyć na cud, czyli porażki drużyny Josepa Guardioli. Ma jednak asa w rękawie: odpadł już z Ligi Mistrzów i Pucharu Króla, w przeciwieństwie do lidera z Katalonii nie musi grać do końca sezonu co trzy dni.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?