- Te spekulacje to kupa gówna i możecie mnie tak zacytować - wybuchnął Taylor w rozmowie z brytyjskim "Guardianem". - To nic innego, jak spisek medialny przeciwko UEFA. To mnie naprawdę rozzłościło. Wkurza mnie to strasznie, bo to stek bzdur - zaznaczył.
[srodtytul]Barcelona się przyznaje[/srodtytul]
Ostra wypowiedź Taylora ma związek z kontrowersyjnymi decyzjami sędziego Toma Henninga Ovrebo podczas półfinałowego spotkania Ligi Mistrzów Chelsea Londyn - FC Barcelona (1:1). Norweski arbiter w czterech sytuacjach nie podyktował prawdopodobnie zasłużonych rzutów karnych dla "The Blues".
Londyńczyków w 3 minucie doliczonego czasu dobił gol Adresa Iniesty. Strzał Hiszpana był jedynym celnym Barcelony w całym meczu. Jednak to wystarczyło, by "Blaugrana" awansowała do finału.
Zawodnicy katalońskiej drużyny przyznawali, że mieli szczęście przy niektórych decyzjach arbitra. - Uczciwość nakazuje, bym przyznał, że dotknąłem piłkę ręką (w polu karnym - przyp. red.), ale nie było to umyślne zagranie. Gdyby sędzia podyktował rzut karny, uszanowalibyśmy jego decyzję. Teraz jednak cieszę się wyłącznie z awansu do finału, bo na to, jak postąpił arbiter w tej czy innej sytuacji nie miałem żadnego wpływu - powiedział obrońca Barcelony Gerard Pique.