Lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski skontaktował się z lekarzem Anderlechtu Bruksela. – Obie kości były złamane, ale na szczęście nienaruszone pozostały nerwy. Złamanie zostało już zoperowane, a rana oczyszczona. Marcinowi założono na nogę stabilizator zewnętrzny.

Rana pozostaje otwarta, ponieważ trzeba czekać, czy nie pokaże się jakaś infekcja. Jeśli za dwa dni będzie w porządku, lekarze ją zamkną, jeśli za dziesięć dni też będzie w porządku – stabilizator zewnętrzny zostanie zdjęty, a w jego miejsce założony zostanie taki, który umożliwi poruszanie się o kulach. Być może Wasilewski nie będzie przechodził już żadnej operacji, a do treningów wróci już w marcu – tłumaczy Jaroszewski.