Ligi zagraniczne: tradycja rzecz święta

Życie piłkarzy Premiership pełne jest wyrzeczeń. Jak co roku, gdy ich koledzy z Hiszpanii, Włoch czy Francji siedzą przy świątecznym stole, oni walczą na boisku o ligowe punkty.

Publikacja: 23.12.2009 21:37

To będzie wyczerpujący maraton dla zawodników i prawdziwa uczta dla kibiców najlepszej ligi świata. W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia zaplanowano osiem spotkań. Pozostałe mecze w niedzielę. Momentu na odpoczynek będzie niewiele, bo następna, 20. kolejka startuje już w poniedziałek i potrwa do środy.

A początek tego maratonu w sobotnie popołudnie w Birmingham. City, które wygrało pięć z sześciu ostatnich meczów, podejmuje Chelsea. Zespół z Londynu chciał zdobyć jak najwięcej punktów, zanim czarnoskóre gwiazdy wyjadą na turniej o Puchar Narodów Afryki, ale już wiadomo, że ten plan się nie powiódł. Chelsea złapała zadyszkę. Tragedii jednak nie ma, bo dzięki potknięciom rywali nadal prowadzi w tabeli, choć już nie z taką przewagą.

Carlo Ancelotti wie, co zrobi, gdy w styczniu zabraknie Didiera Drogby, najskuteczniejszego strzelca ligi: zmieni ustawienie drużyny. Chelsea będzie grać z jednym napastnikiem - Nicolasem Anelką, który na razie leczy kontuzję i święta spędzi przed telewizorem. Tak jak Michael Essien i Deco. Szansę dostanie młodzież. - Jestem pewien umiejętności swoich napastników. Atak Chelsea to nie tylko Drogba, Salomon Kalou czy Anelka. To także Dean Sturridge i Fabio Borini - przypomina Ancelotti.

Włoski trener wziął w obronę Johna Terry’ego, po tym jak media ujawniły, że za pieniądze oprowadzał ludzi po stadionie Stamford Bridge i ośrodku treningowym w Cobham pod Londynem. Ancelotti odwrócił uwagę mediów od afery, porównując kapitana zespołu do legendarnych obrońców Milanu: Franco Baresiego i Paolo Maldiniego. - Terry ma podobną osobowość i charakter, jest przywódcą, jednym z sześciu angielskich piłkarzy obok Franka Lamparda, Ashleya Cole’a, Rio Ferdinanda, Stevena Gerrarda i Wayne’a Rooneya, którzy znaleźliby miejsce w każdej reprezentacji - przekonuje trener Chelsea.

Wieczorem warto zajrzeć na Anfield. Piłkarze Liverpoolu spróbują odkupić winy w meczu z Wolverhampton. W ostatnim czasie wystawili nerwy kibiców na poważną próbę. Ale mają prawo wierzyć, że ci najwierniejsi nie odwrócą się do nich plecami, i że słowa klubowego hymnu "Nigdy nie będziesz szedł sam" sprawdzą się w chwilach kryzysu takich jak ten, który właśnie przeżywają. Na razie trwają poszukiwania przyczyn niepowodzeń. - Zbyt wielu zawodników nie radzi sobie z presją - twierdzi Ian Rush, legenda klubu. - Niektórzy powinni bardzo poważnie zastanowić się nad swoją postawą. W spotkaniu z Portsmouth najbardziej zaniepokoił mnie brak kreatywności. Oddaliśmy tylko dwa celne strzały. Nadal wierzę jednak w Rafę Beniteza.

Reklama
Reklama

Zaufania do trenera nie stracili też piłkarze. - Zwalniając go, nie rozwiążemy problemu. Sami musimy znaleźć wyjście z tej sytuacji - przyznaje Fernando Torres. Jest nad czym myśleć. Pozycja Liverpoolu z każdym tygodniem staje się coraz słabsza, przeciwnicy powoli przestają obawiać się klubu z Anfield. - Przed nami łatwe mecze: z Liverpoolem i Manchesterem City - żartuje Karl Henry, kapitan Wolverhampton, który wygrał trzy z czterech ostatnich spotkań. - To najlepszy moment, by z nimi zagrać - dodaje Henry. Liverpool będzie musiał sobie radzić bez Javiera Mascherano, który faulując Tala Ben Haima doznał urazu kolana. Argentyńskiego pomocnika i tak czekałaby przymusowa przerwa, bo został zawieszony na cztery mecze za czerwoną kartkę.

W niedzielę hit kolejki, starcie trzeciej i czwartej drużyny: Arsenal zmierzy się w Londynie z Aston Villą. Pierwsi zaczęli rozgrywki znakomicie, ale od czasu kontuzji Robina van Persiego, ich siła uderzenia wyraźnie spadła. Napastnik reprezentacji Holandii przeszedł niedawno operację kostki, w tym sezonie nie wyjdzie już na boisko. Drudzy chcą przerwać dominację zespołów "wielkiej czwórki" i zagrać w Lidze Mistrzów. Argumenty mają mocne: pokonali Chelsea, wygrali na Anfield z Liverpoolem oraz na Old Trafford z Manchesterem United i gdyby nie dzielili się punktami ze słabszymi rywalami, pewnie byliby teraz liderem.

W Manchesterze więcej niż o meczu z Hull, mówi się o możliwych transferach. David Villa, David Silva, Hatem Ben Arfa i Karim Benzema - to najgłośniejsze nazwiska łączone z mistrzami Anglii. Choć pieniądze ze sprzedaży Cristiano Ronaldo nadal leżą w klubowym skarbcu, Alex Ferguson o zimowych zakupach nic nie wspomina. - Nie jest z nami tak źle. Nie szukamy nowych wzmocnień - zaprzecza Ferguson. Dziennikarze wiedzą jednak swoje i do transferowej listy dorzucają jeszcze bramkarzy Igora Akinfiejewa z CSKA Moskwa i Manuela Neuera z Schalke, którzy mieliby zastąpić Edwina van der Sara, gdyby Holender nie przedłużył umowy. W niedzielę w bramce United na pewno zobaczymy jeszcze Tomasza Kuszczaka. W środę do Manchesteru dotarła smutna wiadomość. W wieku 74 lat zmarł we wtorek Albert Scanlon, jeden z pięciu piłkarzy drużyny Matta Busby’ego, którzy w 1958 roku przeżyli katastrofę lotniczą pod Monachium. United wracali z meczu Pucharu Europy z Crveną Zvezdą Belgrad.

[ramka] [b]Święta z Premiership [/b]

[b]Sobota [/b]

• Birmingham City - Chelsea (13.40, Canal+ Sport)

Reklama
Reklama

• Liverpool - Wolverhampton (18.25, Canal+ Sport)

[b] Niedziela [/b]

• Arsenal - Aston Villa (14.25, Canal+ Sport)

• Hull - Manchester United (16.55, Canal+ Sport) [/ramka]

To będzie wyczerpujący maraton dla zawodników i prawdziwa uczta dla kibiców najlepszej ligi świata. W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia zaplanowano osiem spotkań. Pozostałe mecze w niedzielę. Momentu na odpoczynek będzie niewiele, bo następna, 20. kolejka startuje już w poniedziałek i potrwa do środy.

A początek tego maratonu w sobotnie popołudnie w Birmingham. City, które wygrało pięć z sześciu ostatnich meczów, podejmuje Chelsea. Zespół z Londynu chciał zdobyć jak najwięcej punktów, zanim czarnoskóre gwiazdy wyjadą na turniej o Puchar Narodów Afryki, ale już wiadomo, że ten plan się nie powiódł. Chelsea złapała zadyszkę. Tragedii jednak nie ma, bo dzięki potknięciom rywali nadal prowadzi w tabeli, choć już nie z taką przewagą.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama