Wygrać z Australią, Michał Żewłakow blisko rekordu Laty

Polska – Australia. Po remisie z Ukrainą dzisiaj w Krakowie czas na zwycięstwo

Aktualizacja: 07.09.2010 04:19 Publikacja: 07.09.2010 03:31

Kapitan reprezentacji Michał Żewłakow zagra dziś w drużynie narodowej 99. raz

Kapitan reprezentacji Michał Żewłakow zagra dziś w drużynie narodowej 99. raz

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Z Ukrainą Polacy grali w Łodzi w sobotę. Następnego dnia już trenowali na stadionie Wisły. Wczoraj był kolejny trening i bóle głowy Franciszka Smudy, jak wszystko poskładać, żebyśmy mieli więcej satysfakcji.

W porównaniu ze spotkaniem w Łodzi na pewno nie zobaczymy Tomasza Bandrowskiego. Pomocnik Lecha rozegrał dobry mecz, miał szansę na wyrobienie sobie w kadrze mocniejszej pozycji, ale przeszkodziła mu w tym kontuzja stawu skokowego. Już go na zgrupowaniu nie ma. Leczy się w Poznaniu, żeby zdążyć na mecz Lecha z Juventusem 16 września. Na miejsce Bandrowskiego trener nie powołał żadnego nowego piłkarza.

Nie ma też Artura Sobiecha. Na prośbę trenera Andrzeja Zamilskiego napastnik Polonii został zwolniony, żeby wzmocnić reprezentację do lat 21, w jej ostatnim meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy. Szanse w eliminacjach pogrzebaliśmy już dawno, ale spotykamy się w Grodzisku z Hiszpanią. Gra z takim przeciwnikiem to dla Sobiecha większa korzyść niż wygrzewanie ławki w Krakowie, na co raczej się zanosiło.

– Jeśli powołuję kadrę na dwa mecze, to chciałbym zobaczyć w akcji każdego zawodnika – mówi Smuda. – Nie po to, by dać każdemu satysfakcję, ale przede wszystkim po to, aby sprawdzić jego przydatność. Ale przecież nie przemebluję nagle całej drużyny tylko dlatego, żeby każdemu sprawić przyjemność. Budować trzeba z głową, to musi mieć ręce i nogi.

Artur Boruc, który zagrał bardzo dobrze przeciw Ukrainie, tym razem prawdopodobnie będzie rezerwowym. Tym jednym meczem Boruc przekonał i trenera, i kibiców, że ze wszystkich polskich bramkarzy próbowanych do tej pory on najbardziej zasługuje na koszulkę z numerem 1. Warunkiem stałej obecności w bramce reprezentacji jest jednak gra, a nie siedzenie na ławce w Fiorentinie.

Zmiennik Boruca Przemysław Tytoń nie jest tak znany, ale broni regularnie bramki Rody Kerkrade. I to on najprawdopodobniej wybiegnie w pierwszej jedenastce. Może będzie miał więcej szczęścia niż w Szczecinie w meczu z Kamerunem, gdzie wszedł w drugiej połowie i przepuścił dwa strzały, na których obronę nie miał szans.

Trener nie zmieni niemal na pewno składu linii obrony. Michał Żewłakow będzie rozgrywał 99. mecz w reprezentacji i tylko jeden pozostanie mu do wyrównania rekordu Grzegorza Laty. Tomasza Bandrowskiego na pozycji defensywnego pomocnika zastąpi najprawdopodobniej debiutant Dariusz Pietrasiak grający w Polonii jako stoper. Od pierwszej minuty zagra też Robert Lewandowski, nie zobaczymy natomiast Macieja Iwańskiego. Jakub Błaszczykowski, narzekający po spotkaniu z Ukrainą na ból w kolanie, jest już zdrowy.

Zgodnie z koncepcją trenera, który preferuje grę ofensywną, atakującą formację Polski będą tworzyć trzej piłkarze: Błaszczykowski, Jeleń i Lewandowski.

Mecz będzie rozegrany na stadionie Wisły, na którym wciąż trwa budowa, bo wykonawcy nie dotrzymali terminów oddania obiektu do użytku. To piękny stadion, ale jednej trybuny jeszcze nie ma, na drugiej zapomniano o klatkach schodowych, więc widzowie zajmą tylko dwie trybuny.

Miejsc jest ponad 18 tysięcy, a wczoraj po południu w kasach zostało tylko kilkaset biletów. Warto dobrze grać dla tych ludzi. To będzie pierwszy mecz Polski z Australią.

Przypuszczalny skład Polaków: Tytoń – Piszczek, Żewłakow, Wojtkowiak, Boenisch – Murawski, Pietrasiak, Peszko – Błaszczykowski, Jeleń, Lewandowski.

Z Ukrainą Polacy grali w Łodzi w sobotę. Następnego dnia już trenowali na stadionie Wisły. Wczoraj był kolejny trening i bóle głowy Franciszka Smudy, jak wszystko poskładać, żebyśmy mieli więcej satysfakcji.

W porównaniu ze spotkaniem w Łodzi na pewno nie zobaczymy Tomasza Bandrowskiego. Pomocnik Lecha rozegrał dobry mecz, miał szansę na wyrobienie sobie w kadrze mocniejszej pozycji, ale przeszkodziła mu w tym kontuzja stawu skokowego. Już go na zgrupowaniu nie ma. Leczy się w Poznaniu, żeby zdążyć na mecz Lecha z Juventusem 16 września. Na miejsce Bandrowskiego trener nie powołał żadnego nowego piłkarza.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć