Selekcjoner Franciszek Smuda w porównaniu do sobotniego meczu z Ukrainą (1:1) dokonał trzech zmian w podstawowym składzie. W bramce po raz od pierwszej minuty wystąpił Przemysław Tytoń z holenderskiej Rody Kerkrade; w ataku Ireneusza Jelenia miał wspierać Robert Lewandowski, a szansę debiutu w drużynie narodowej otrzymał Dariusz Pietrasiak z Polonii Warszawa, który na nietypowej dla siebie pozycji defensywnego pomocnika wyraźnie nie czuł się najlepiej.
W 13. minucie gola dla Australii zdobył Brett Holman, pięć minut później wyrównał Robert Lewandowski.
Drugą bramkę dla gości zdobył z rzutu karnego Luke Wilkshire. Chwilę później przed kolejną szansą na doprowadzenie do remisu stanął Lewandowski. Nie wykorzystał jednak rzutu karnego podyktowanego za faul na Jakubie Błaszczykowskim.
Drugą połowę Polacy rozpoczęli ze sporym animuszem, wiele akcji dobrze się zapowiadało, ale w decydujących momentach brakowało zrozumienia między partnerami, dokładności i zdecydowania.
Od 71. minuty Kangury grały w osłabieniu, gdyż czerwoną kartką ujrzał Brett Emerton. Grę w przewadze Polacy mogli wykorzystać po kilku sekundach, ale w świetnej sytuacji spudłował wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Euzebiusz Smolarek.