Wczoraj Inter Beniteza wreszcie wygrał i to przekonująco. Na San Siro pokonał Werder Brema aż 4:0.
Samuel Eto’o trafiał w 21., 27. i 81. minucie, dwa razy z podania Wesleya Sneijdera, Sneijder z podania Eto’o strzelił gola w 34. minucie. W drugim meczu tej grupy Tottenham Hotspur rozgromił mistrza Holandii Twente Enschede 4:1.
W Valencii wreszcie wyjazdowy mecz w tym sezonie wygrał Manchester United. Alex Ferguson tym razem zdecydował się wystawić najlepszych piłkarzy, jakich miał do dyspozycji (Tomasz Kuszczak siedział na ławce rezerwowych), a jego drużyna i tak otarła się o porażkę. Gdyby chociaż jedną z kilku dogodnych sytuacji wykorzystał Roberto Soldado, lider ligi hiszpańskiej, także w grupie Ligi Mistrzów byłby pierwszy.
Zwycięską akcję dla Manchesteru pod koniec meczu przeprowadzili rezerwowi – Federico Macheda podał do Javiera Hernandeza, a Meksykanin zaserwował danie firmowe, czyli atomowy strzał z lewej nogi. Wprowadzając tak młodych (19 i 22 lata) piłkarzy, a nie Michaela Owena, Ferguson pokazał, że nie boi się młodości.
W Kazaniu wygrywać nie potrafi Barcelona. Rok temu był remis 0:0, tym razem 1:1. Oba gole padły po rzutach karnych, Katalończykom nie pomógł nawet Leo Messi, który cudownie uzdrowiony walczył na boisku przez ostatnie pół godziny. Całe spotkanie w barwach Rubinu rozegrał Rafał Murawski.