Według "Politiki", za rozpętanie starć z policją serbscy pseudokibice otrzymali 200 tysięcy euro.

Prorządowy dziennik pisze, że za tę sumę 60-osobowa grupa chuliganów została między innymi wyposażona w bilety do Genui i odpowiedni sprzęt do wywołania zamieszek, a także wynagrodzona za udział w całej akcji.

Według źródła "Politiki", szefom gangów, skłóconych ze sobą, miało chodzić o "stworzenie chaosu w Serbii". Obaj kryminaliści, oskarżani między innymi o handel narkotykami, rozboje, pranie brudnych pieniędzy, a nawet o morderstwa, mieli bowiem w tym wspólny interes. Serbska policja uważała początkowo, że zamieszki mogły być spowodowane sytuacją w serbskim futbolu po kompromitującej porażce 1:3 na własnym stadionie we wcześniejszym meczu eliminacji do Euro 2012. Obecnie jednak - według gazety - ten scenariusz jest dla stróżów prawa mało prawdopodobny.

Spotkanie Włochy - Serbia przerwano po zaledwie sześciu minutach z powodu chuligańskiego zachowania części kibiców zespołu gości. Policja aresztowała na stadionie 17 osób, a po starciach 16 osób, w tym dwóch funkcjonariuszy, trafiło do szpitala. W drodze powrotnej serbska policja zatrzymała kolejnych 35 pseudokibiców.