Reklama
Rozwiń

Lech Poznań wygrał z Wisłą Kraków 4:1

Lech wygrywa z Wisłą 4:1 i trener Jacek Zieliński chyba uratowany. Dwa gole Legii w końcówce meczu

Aktualizacja: 02.11.2010 00:48 Publikacja: 01.11.2010 21:13

Lech Poznań wygrał z Wisłą Kraków 4:1

Foto: ROL

Jeśli Jose Mari Bakero rzeczywiście uzgodnił warunki umowy z Lechem Poznań, to na razie może schować ją do szuflady i dalej podróżować po Polsce, sprawdzając, jak wielkie wrażenie robi jego nazwisko.

Mistrz Polski podniósł się z kolan, wygrał efektownie z wicemistrzem Wisłą Kraków i trener Jacek Zieliński chyba może odetchnąć. Pomimo trzeciego od końca miejsca w tabeli, kryzys Lecha od początku nie wyglądał na chorobę nieuleczalną. Mistrzowie pięknie przegrywali, często po dobrej grze, w sposób niezrozumiały, jak z Legią w Warszawie. Dlatego Zieliński nie potrafił przedstawić racjonalnych powodów tak fatalnej rundy. Tym bardziej że w Europie Lech przecież nie zawodził.

Na początku meczu z Wisłą złe duchy dalej krążyły nad stadionem w Poznaniu. Lech przeważał całą pierwszą połowę, by stracić gola zaraz po przerwie. Dopiero od 50. minuty gospodarze zagrali efektownie i skutecznie.

Dmitrij Injac odpowiedział na uderzenie Wisły natychmiast, huknął z 35 metrów, tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką. Później swoje dodali Siergiej Kriwiec, Semir Stilić z rzutu karnego i Mateusz Możdżeń. Lech wygrał 4:1, tak samo jak w środę z Cracovią w Pucharze Polski. Wisła ostatnio straciła cztery gole w poprzednim sezonie, także w meczu z Lechem.

– Dla naszych rywali było to spotkanie o wszystko – mówił trener Wisły Robert Maaskant, próbując tłumaczyć fatalny występ swojej obrony. Zieliński drwił z wcześniejszych zarzutów dziennikarzy: – Poprawiliśmy przygotowanie fizyczne – mówił z uśmieszkiem. W czwartek Lech zagra z Manchesterem City na własnym boisku w Lidze Europejskiej. Nie wiadomo jeszcze, jak poważny uraz ma Sławomir Peszko. W dużo gorszej sytuacji jest zawodnik Wisły Cleber. Brazylijczyka z boiska karetka zawiozła prosto do szpitala, wczoraj samolotem wrócił do Krakowa. Cleber ma uraz kości szyjnych, jego upadek wyglądał dramatycznie. W niedzielę odwiedził go w szpitalu kapitan Lecha Ivan Djurdjević, być może po to, by zmniejszyć niesmak po zawstydzającym zachowaniu części kibiców, którzy wyzywali piłkarza Wisły nawet wtedy, gdy lekarze udzielali mu pierwszej pomocy.

Lech mimo zwycięstwa i lepszych humorów został na trzecim miejscu od końca. W górę, tuż pod podium, wystrzeliła Legia, która wygrała z Górnikiem Zabrze w stylu, jaki lubi najbardziej. Kiedyś na takie mecze kibice czekali latami, teraz drużyna Macieja Skorży zaprasza fanów na spotkania, w których są skrajne emocje.

Albo przegrywa 0:2 z Bełchatowem, 0:3 z Lechią, zamiast twierdzy robiąc ze swojego stadionu pośmiewisko, albo wygrywa, odwracając losy meczu w ostatnich minutach. Tak było z Cracovią, z Lechem, tak było też z Górnikiem, za każdym razem 2:1. W niedzielę piłkarze Adama Nawałki prowadzili 1:0 po golu Daniela Sikorskiego, ale nie starczyło im sił, by dalej grać z taką werwą jak na początku drugiej połowy. Legia doszła do głosu, atakowała bez przerwy, ale aż do 89. minuty brakowało jej skuteczności.

Dwa gole padły po dośrodkowaniach Tomasza Kiełbowicza z rzutów wolnych. Najpierw strzelił Miroslav Radović, później Bruno Mezenga. Obie sytuacje to kalki tych z poprzednich meczów. W Górniku chyba źle odrobili pracę domową.

Legia jest już czwarta, do Jagiellonii traci tylko siedem punktów, chociaż jeszcze kilka tygodni temu obie drużyny dzieliła przepaść. W sobotę w Warszawie Legia zagra z Jagiellonią o to, by realnie włączyć się do walki o mistrzostwo Polski.

Dzień wcześniej na nowym stadionie Cracovii odbędą się stare derby – z Wisłą. Parasol ochronny nad Maaskantem ciągle jest rozłożony, ale jeśli w rundzie jesiennej strzeli prestiżowego hat-tricka do własnej bramki, czyli poza meczem z Lechem przegra także z Cracovią i Legią, parasola już nie będzie i zostaną tylko czarne chmury.

[ramka][srodtytul]Wyniki 11. kolejki[/srodtytul]

[b]GKS BEŁCHATÓW – WIDZEW ŁÓDŹ 1:0 (0:0) [/b]

Bramka: M. Drzymont (90+6). Żółte kartki: K. Poźniak, Z. Tanevski, G. Baran (Bełchatów); Ł. Broź, M. Robak, B. Pinheiro (Widzew). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 5200.

[b]JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – POLONIA WARSZAWA 1:0 (0:0) [/b]

Bramka: T. Frankowski (86). Żółte kartki: Hermes (Jagiellonia); A. Sobiech, T. Jodłowiec, T. Brzyski (Polonia). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 6000.

[b]RUCH CHORZÓW – ARKA GDYNIA 0:0 [/b]

Żółte kartki: T. Labukas, M. Ivanovski, F. Burkhardt, P. Czoska (Arka). Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 4500.

[b]CRACOVIA – POLONIA BYTOM 0:1 (0:0) [/b]

Bramka: D. Jarecki (72). Żółte kartki: M. Kosanović, M. Klich (Cracovia); M. Ujek, D. Kobylik, M. Barcik (Polonia). Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 5000.

[b]LECHIA GDAŃSK – KORONA KIELCE 0:1 (0:0) [/b]

Bramka: M. Korzym (80). Żółte kartki: T. Dawidowski (Lechia); A. Vuković (Korona). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 7500.

[b]ŚLĄSK WROCŁAW – ZAGŁĘBIE LUBIN 3:1 (1:0) [/b]

Bramki: dla Śląska - P. Kaźmierczak (22), V. Sotirović (49), R. Jezierski (75); dla Zagłębia - P. Kocot (78). Żółte kartki: S. Mila, V. Sotirović, K. Wołczek, A. Spahić (Śląsk); S. Pawłowski, M. Stasiak, A. Osmanagić (Zagłębie). Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 8000.

[b]LECH POZNAŃ – WISŁA KRAKÓW 4:1 (0:0) [/b]

Bramki: dla Lecha - D. Injac (52), S. Kriwiec (67), S. Stilić (79 z karnego), M. Możdżeń (90+9); dla Wisły - Paweł Brożek (49). Żółte kartki: L. Henriquez (Lech); R. Sobolewski, C. Wilk, Cleber, O. Chavez (Wisła). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 30000.

[b]LEGIA WARSZAWA – GÓRNIK ZABRZE 2:1 (0:0) [/b] Bramki: dla Legii - M. Radović (88), B. Mezenga (90); dla Górnika - D. Sikorski (53). Żółte kartki: A. Borysiuk (Legia); A. Banaś, M. Bemben, A. Kwiek (Górnik). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 18000.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Tabela[/srodtytul]

1. Jagiellonia Białystok 11 25 17-8 8 1 2

2. Korona Kielce 11 23 17-12 7 2 2

3. GKS Bełchatów 11 19 13-11 6 1 4

4. Legia Warszawa 11 18 13-15 6 0 5

5. Górnik Zabrze 11 18 12-15 6 0 5

6. Lechia Gdańsk 11 17 16-11 5 2 4

7. Polonia Warszawa 10 16 15-9 4 4 2

8. Wisła Kraków 11 15 14-15 4 3 4

9. Widzew Łódź 11 14 16-12 3 5 3

10. Polonia Bytom 11 13 10-13 3 4 4

11. Arka Gdynia 11 13 5-6 3 4 4

12. Ruch Chorzów 11 13 9-9 3 4 4

13. Zagłębie Lubin 11 12 8-13 3 3 5

14. Lech Poznań 10 11 13-11 3 2 5

15. Śląsk Wrocław 11 10 12-17 2 4 5

16. Cracovia 11 4 9-22 1 1 9

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki. W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Strzelcy:[/srodtytul]

8 goli - Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Andrzej Niedzielan (Korona)

6 - Darvydas Sernas (Widzew)

5 - Marcin Robak (Widzew)

4 - Paweł Brożek (Wisła), Artjoms Rudnevs (Lech), Artur Sobiech (Polonia W.), Marcin Żewłakow (Bełchatów)

3 - Mateusz Bartczak (Zagłębie), Bruno (Polonia W.), Paweł Buzała (Lechia), Cristian Omar Diaz (Śląsk), Kamil Grosicki (Jagiellonia), Piotr Grzelczak (Widzew), Dariusz Jarecki (Polonia B.), Patryk Małecki (Wisła), Ivica Vrdoljak (Legia), Marcin Wodecki (Górnik), Tomasz Zahorski (Górnik)

[/ramka]

Jeśli Jose Mari Bakero rzeczywiście uzgodnił warunki umowy z Lechem Poznań, to na razie może schować ją do szuflady i dalej podróżować po Polsce, sprawdzając, jak wielkie wrażenie robi jego nazwisko.

Mistrz Polski podniósł się z kolan, wygrał efektownie z wicemistrzem Wisłą Kraków i trener Jacek Zieliński chyba może odetchnąć. Pomimo trzeciego od końca miejsca w tabeli, kryzys Lecha od początku nie wyglądał na chorobę nieuleczalną. Mistrzowie pięknie przegrywali, często po dobrej grze, w sposób niezrozumiały, jak z Legią w Warszawie. Dlatego Zieliński nie potrafił przedstawić racjonalnych powodów tak fatalnej rundy. Tym bardziej że w Europie Lech przecież nie zawodził.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku