Z Białegostoku Michał Probierz przywozi do stolicy drużynę, która bez kompleksów przewodzi lidze już od kilku tygodni. Trener zapowiada, że utrzyma prowadzenie do końca, ma odwagę wysoko trzymać głowę i nie boi się własnych marzeń.
W drużynie ma natomiast wielu takich, których nie chciano gdzie indziej i którzy mają sobie i innym coś do udowodnienia. Jarosławowi Lacie podziękowali za grę w Polonii Warszawa, gdy jego nazwisko pojawiło się w korupcyjnym kontekście. Ten sam problem miał kiedyś Rafał Grzyb, ale jego z Polonii Bytom trzeba było już kupić, z Hermesa zrezygnowano w Koronie Kielce, bo grał w drużynie w czasach handlu punktami.
Legijną przeszłość mają Marcin Burkhardt i Kamil Grosicki – obaj po życiowych zakrętach, z talentem przewyższającym osiągnięcia. Nawet młodego Tomasza Kupisza, który wyrasta na objawienie sezonu, też już zdążyli gdzieś nie chcieć, ale jego akurat w angielskim Wigan.
Probierz ma mieszankę wybuchową i nie zawaha się jej użyć. Sam powtarza, jak wiele dla niego znaczy obecność w ataku Tomasza Frankowskiego. Profesor strzelił w tym sezonie już osiem goli i razem z Andrzejem Niedzielanem jest najskuteczniejszy w lidze. Ma świetny wpływ na Grosickiego i Kupisza, uczy ich tego, co lada moment ma przekazywać także napastnikom reprezentacji Polski.
Trener Legii Maciej Skorża. podkreśla, że na wyjazdach Jagiellonia nie jest taka jak u siebie. Przed własną publicznością – komplet zwycięstw, w gościach – dwa zwycięstwa, dwie porażki, remis i tylko cztery gole.