Lech na dnie, Legia goni lidera - ekstraklasa

Jagiellonia przegrała z Legią 0:2, ale wciąż prowadzi. Lech przedostatni po porażce z Ruchem

Publikacja: 08.11.2010 02:24

Lech na dnie, Legia goni lidera - ekstraklasa

Foto: ROL

Zaczął się listopad, miesiąc polskiego piłkarza ligowego. Już nie narzeka na zmęczenie po letnich przygotowaniach, jeszcze się nie skarży na zmęczenie sezonem. To jest od lat ten moment, kiedy się ligę ogląda z największą przyjemnością. A mecz Legii z Jagiellonią miał wszystko, czego trzeba oczekiwać od spotkania najbardziej rozpędzonej drużyny ekstraklasy z liderem.

Obie strony grały i sercem, i rozumem. Było mnóstwo sytuacji, było napięcie, nie tylko wtedy, gdy Jagiellonia, nie godząc się z porażką, wysłała w pole karne rywala swojego bramkarza. Były kontrowersje, gdy w ostatnich minutach sędzia odgwizdał spalonego Tomaszowi Frankowskiemu ruszającemu sam na sam z Kostiantynem Machnowskim. Był też kiks kolejki, gdy Maciej Iwański kilka metrów przed bramką nie trafił w piłkę i wylądował na plecach.

Legia wygrała 2:0, ale gdyby skończyło się remisem, nie stałaby się niesprawiedliwość. Jagiellonia wierzyła w wyrównanie, nawet gdy grała w dziesiątkę po wyrzuceniu Rafała Grzyba (złapał za koszulkę wybiegającego na idealną pozycję Iwańskiego). Legia pierwszego gola zdobyła ze stałego fragmentu gry, w nich jest w lidze niezrównana. Ale tym razem pomógł jej przypadek, po rzucie rożnym Andrius Skerla odbił piłkę uderzoną głową przez Ivicę Vrdoljaka. Drugiego gola Jakub Rzeźniczak strzelił w doliczonym czasie do opuszczonej przez Sandomierskiego bramki.

Dla Legii to czwarte z rzędu zwycięstwo. Wygrała w tej kolejce jako jedyna z drużyn dotychczasowej czołówki. Zmniejszyła stratę do Jagiellonii do czterech punktów i – jak powiedział po meczu Maciej Skorża – widać już plecy lidera. Legia awansowała na trzecie miejsce, bo GKS Bełchatów nieoczekiwanie przegrał ze Śląskiem na własnym boisku, gdzie był niepokonany od marca. Od drugiej w tabeli Korony, która w Gdyni pierwszy raz w sezonie przegrała na wyjeździe, drużynę Skorży dzieli już tylko punkt.

[srodtytul]Probierz kontra Cacek[/srodtytul]

Michał Probierz na zmartwionego po meczu nie wyglądał, choć na konferencji zapowiedział „kroki prawne” wobec Sylwestra Cacka: właściciel Widzewa dał do zrozumienia w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” że Probierz był zamieszany w korupcję. O meczu trener mówił z uśmiechem. – Już się nie mogę doczekać rewanżu w Białymstoku – zapowiadał. Tam Jagiellonia nie straciła jeszcze punktu. Na wyjeździe traci je regularnie. W ostatnich trzech sezonach wygrała w lidze na obcych stadionach tylko cztery mecze.

Za tydzień lider znów gra na wyjeździe, z wiceliderem Koroną. W Kielcach już raz w tym sezonie Jagiellonia zwyciężyła: w Pucharze Polski. A Legia jedzie do Krakowa na mecz z Wisłą, poprzednią drużyną Skorży. Nie wiadomo, co wybrać meczem kolejki.

Korona nie została liderem, bo, jak powiedział jej trener, nie jest jeszcze drużyną wystarczająco dojrzałą. – Trzeba było grać w Gdyni prostymi środkami. Sami jesteśmy sobie winni – mówił. Jego słowa trzeba chyba rozumieć tak: poczuliśmy się lepsi od Arki i ją zlekceważyliśmy. Bo gdy w poprzednim sezonie oba zespoły walczyły o utrzymanie, Korona wygrała w Gdyni 2:1. Wicelider osłabł, od kiedy kontuzję leczy Andrzej Niedzielan, specjalista od strzelania goli na wyjeździe. Korona to też kolejna drużyna, która się nie mogła przyzwyczaić do sztucznej trawy na stadionie w Gdyni. Narzeka na to boisko cała liga, Arka zresztą też: piłka inaczej się porusza, trzeba grać w innych butach.

Ale Arka przynajmniej tu nie przegrywa, a w sobotę zagrała najlepszy mecz w sezonie. Zmuszała Koronę do błędów, po nich padły obie bramki: przy pierwszej spali obrońcy i bramkarz wyszedł za daleko, gdy strzelał Tadas Labukas. Przy drugiej Vlastimir Jovanović źle odbił piłkę w polu karnym.

Arka jest w tabeli jak boja oddzielająca tych, którzy będą walczyli o mistrzostwo, od tych, którzy się biją o utrzymanie. Ma tyle samo zwycięstw, remisów i porażek, tyle samo bramek strzelonych i straconych.

Polonia Warszawa po porażce z Lechią u siebie utrzymuje się powyżej tej boi tylko dzięki lepszemu bilansowi goli. – Przód tabeli nam ucieka, a dół się do nas zbliża – mówił Paweł Janas.

[srodtytul]Zieliński do Widzewa?[/srodtytul]

Janas w sześciu meczach w Polonii zdobył sześć punktów i pewnie doczeka się wkrótce w klubie dyrektora sportowego, który w dogodnej chwili przeskoczy na ławkę. Nie będzie nim raczej Jacek Zieliński, bo zwolniony z Lecha trener ma, według informacji „Rz”, ratować Widzew.

Jose Mari Bakero, który go zastąpił w Poznaniu, pierwszy ligowym mecz przegrał: z Ruchem po golu Łukasza Janoszki. Mistrz grał ociężale jak w ekstraklasie, a nie z natchnieniem z Ligi Europejskiej, i jest w strefie spadkowej. Przed tym spotkaniem i podczas niego dwa razy chuligani bili się z ochroną i policją. Najpierw kibice Lecha weszli na stadion, zanim im na to pozwolono, a wygonieni już nie chcieli wrócić. Potem zaatakowali chuligani Ruchu. Najbardziej agresywni zostali zatrzymani, kilkunastu ochroniarzy jest rannych. W środę w Poznaniu zaległy mecz z Polonią Warszawa: wyjątkowy dla Bakero, a dla Lecha zapewne ostatnia szansa na ocalenie złudzeń, że tytuł można jeszcze obronić.

Tylko raz się zdarzyło w tym sezonie – jeszcze w sierpniu – że swoje mecze w jednej kolejce wygrały Lech, Wisła i Legia. Tym razem zawiódł Lech, ale i Wisła była w derbach na krawędzi. Przejmująca była cisza na stadionie Cracovii po golu Nourdina Boukhariego. Drużyna gra fatalnie, zwłaszcza obrona, nowych piłkarzy pozyskać będzie trudno, bo odwracają się od ostatniego w ekstraklasie jak od trędowatego. Wszystko dziś wskazuje na to, że w tej ciszy Cracovia spadnie z ligi.

[ramka][srodtytul]Tabela [/srodtytul]

1. Jagiellonia Białystok 12 25 17-10 8 1 3

2. Korona Kielce 12 23 18-14 7 2 3

3. Legia Warszawa 12 21 15-15 7 0 5

4. Lechia Gdańsk 12 20 18-12 6 2 4

5. Górnik Zabrze 12 19 13-16 6 1 5

6. GKS Bełchatów 12 19 13-12 6 1 5

7. Wisła Kraków 12 18 15-15 5 3 4

8. Polonia Warszawa 11 16 16-11 4 4 3

9. Ruch Chorzów 12 16 10-9 5 4 4

10. Arka Gdynia 12 16 7-7 4 4 4

11. Zagłębie Lubin 12 15 9-13 4 3 5

12. Widzew Łódź 12 14 16-13 3 5 4

13. Polonia Bytom 12 14 11-14 3 5 4

14. Śląsk Wrocław 12 13 13-17 3 4 5

15. Lech Poznań 11 11 13-12 3 2 6

16. Cracovia 12 4 9-23 1 1 10

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki. W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy

8 goli – Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Andrzej Niedzielan (Korona)

6 – Darvydas Sernas (Widzew)

5 – Marcin Robak (Widzew)

4 – Paweł Brożek (Wisła), Artjoms Rundevs (Lech), Artur Sobiech (Polonia Warszawa), Marcin Żewłakow (GKS Bełchatów), Abdou Razak Traore (Lechia).

12 kolejka

[srodtytul]Polonia Warszawa – Lechia Gdańsk 1:2 (0:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Polonii – A. Mierzejewski (46); dla Lechii – A. Traore (29, 55, karny). Żółte kartki: D. Pietrasiak, J. Tosik (Polonia), P. Nowak, S. Kożans. Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 4000. Polonia: Przyrowski – Jodłowiec, Dziewicki (60, Tosik), Pietrasiak, Brzyski – Mierzejewski, Trałka, Andreu, Bruno (78, Teodorczyk) – Gołębiewski (65, Gancarczyk), Sobiech. Lechia: Małkowski – Deleu, Bąk, Kożans, Wołąkiewicz – Lukjanovs (41, Kaczmarek), Nowak, Surma, Traore, Popielarz (81, Pietrowski) – Buzała (75, Dawidowski).

[srodtytul]Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0)[/srodtytul]

Bramki: A. Skerla (44, samobójcza), J. Rzeźniczak (90+5). Żółte kartki: Rzeźniczak, K. Machnowski (Legia), T. Kijanskas, T. Cionek, T. Kupisz (Jagiellonia). Czerwona kartka: R. Grzyb (82, Jagiellonia). Sędziował P. Gil (Lublin). Widzów 21 963.

Legia: Machnowski – Rzeźniczak, Komorowski, Astiz, Kiełbowicz – Manu (90, Jędrzejczyk), Vrdoljak, Borysiuk, Radović, Szałachowski (66, Iwański) – Kucharczyk (88, Mezenga).Jagiellonia: Sandomierski – Kijanskas, Skerla, Cionek, Norambuena (42, Kupisz) – Grosicki (75, Pawłowski), Hermes, Grzyb, Burkhardt (62, Essomba), Lato – Frankowski.

[srodtytul]Arka Gdynia – Korona Kielce 2:1 (1:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Arki – T. Labukas (12), P. Zawistowski (70); dla Korony – Edi Andradina (44). Żółte kartki: N. Witkowski (Arka), P. Stano (Korona). Sędziował W. Bartos (Łódź). Widzów 3200.Arka: Witkowski – Bruma (51, Wilczyński), Szmatiuk, Rozić, Noll – Labukas, Płotka, F. Burkhardt (66, Budziński), Zawistowski, Bożok (87, Czoska) – Mawaye.Korona: Małkowski – Golański, Stano, Malarczyk, Markiewicz – Sobolewski (81, Janic), Jovanović (71, Nowak), Vuković, Edi, Korzym – Tataj

[srodtytul]PGE GKS Bełchatów – Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)[/srodtytul]

Bramka: V. Sotirović (50). Żółte kartki: Sotirović, Wołczek (Śląsk). Sędziował T. Musiał (Kraków). Widzów 2800.Bełchatów: Budziłek – Tanevski, Lacić, Drzymont, Popek – Wróbel (55, Nowak), Baran (79, Cetnarski), Gol, Marcus, Małkowski – Żewłakow (62, Kuświk).Śląsk: Kelemen – Socha, Celeban, Fojut, Wołczek – Sobota (68, Madej), Sztylka, Kaźmierczak, Mila – Sotirović (85, Jezierski), Gikiewicz.

[srodtytul]Górnik Zabrze – Polonia Bytom 1:1 (1:0)[/srodtytul]

Bramka: M. Jonczyk (25), M. Magiera (60, samobójcza). Sędziował A. Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 9 800.Górnik: Nowak – Pazdan (72, Mańka), Danch, Jop, Magiera – Wodecki, Balat, Marciniak, Sikorski, Jonczyk (62, Bębenek) – Zahorski.Polonia Bytom: Gąsiński – Hricko, Hanek, Żytko, Mysona – Barcik, Sawala, Kobylik (85, Vascak), Radzewicz, Jarecki (70, Tymiński) – Ujek (82, Podstawek).

[srodtytul]Cracovia – Wisła Kraków 0:1 (0:0)[/srodtytul]

Bramka: N. Boukhari (90+4). Żółte kartki: P. Sasin (Cracovia), Boukhari, Kirm (Wisła). Sędziował M. Szulc (Warszawa). Widzów 12 000.Cracovia: Cabaj – Janus, Polczak, Kosanović, Sasin – Suworow (58, Dudzic), Radomski, Szeliga, Ntibazonkiza (70, Łuczak), Suart (40, Pawlusiński) – Ślusarski.Wisła: Pawełek – Cikos, Chavez, Bunoza, Paljić – Małecki, Sobolewski, Brożek (73, Boukhari), Garguła (89, Żurawski), Kirm – Brożek (76, Rios).

[srodtytul]KGHM Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 1:0 (1:0)[/srodtytul]

Bramka: D. Plizga (14). Żółte kartki: A. Woźniak, K. Wilczek, F. Dinis (Zagłębie), S. Ben Radhia, W. Szymanek, Dudu, D. Radowicz (Widzew). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 6 000.Zagłębie: Isailović – Rymaniak, Horvath, Sergio Reina, Dinis – Bartczak, Dąbrowski, Wilczek (74, Hanzel), Pawłowski – Plizga (90, Osmanagić), Woźniak (62, Kędziora).Widzew: Kaniecki – Ben Radhia, Bieniuk (34, Kuklis), Ukah, Dudu – Grzelczak (71, Ostrowski), Durić (46, Radowicz), Szymanek, Lisowski – Sernas, Robak.

[srodtytul]RUCH CHORZÓW – LECH POZNAŃ 1:0 (0:0)[/srodtytul]

Bramka: Ł. Janoszka (61). Żółte kartki: Janoszka, Malinowski, Nykiel, Komac (Ruch); Gancarczyk, Peszko, Stilić (Lech). Sędziował D. Piasecki (Słupsk). Widzów 7 000Ruch: Perdijić - Nykiel, Grodzicki, Stawarczyk, Sadlok - Grzyb, Malinowski, Pulkowski (56, Komac), Straka (90, Lisowski), Janoszka - Jankowski.

Lech: Burić - Kikut, Bosacki, Djurdjević, Gancarczyk - Wilk, Injac, Kriwiec (64, Możdżeń), Stilić, Kiełb (58, Peszko) - Tshibamba (71, Rudnevs).[/ramka]

Zaczął się listopad, miesiąc polskiego piłkarza ligowego. Już nie narzeka na zmęczenie po letnich przygotowaniach, jeszcze się nie skarży na zmęczenie sezonem. To jest od lat ten moment, kiedy się ligę ogląda z największą przyjemnością. A mecz Legii z Jagiellonią miał wszystko, czego trzeba oczekiwać od spotkania najbardziej rozpędzonej drużyny ekstraklasy z liderem.

Obie strony grały i sercem, i rozumem. Było mnóstwo sytuacji, było napięcie, nie tylko wtedy, gdy Jagiellonia, nie godząc się z porażką, wysłała w pole karne rywala swojego bramkarza. Były kontrowersje, gdy w ostatnich minutach sędzia odgwizdał spalonego Tomaszowi Frankowskiemu ruszającemu sam na sam z Kostiantynem Machnowskim. Był też kiks kolejki, gdy Maciej Iwański kilka metrów przed bramką nie trafił w piłkę i wylądował na plecach.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?