Kontratak Żewłakowa: to wina Smudy, że mówimy o alkoholu

– To w pewnym sensie wina trenera, że tyle mówi się o alkoholu. On sam to nakręca i prowokuje – powiedział Michał Żewłakow w wywiadzie dla TVP Sport

Publikacja: 12.11.2010 03:13

Michał Żewłakow

Michał Żewłakow

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Żewłakow został wyrzucony z kadry razem z Arturem Borucem za picie wina i zbyt głośne zachowanie w samolocie, którym reprezentacja wracała z meczów w USA i Kanadzie.

Obaj nie dostali powołań na towarzyski mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej 17 listopada w Poznaniu. Boruc na oskarżenia o łamanie regulaminu kadry odpowiedział głośnym i pełnym przekleństw wywiadem, w którym szydził z Franciszka Smudy, nazywając go Dyzmą, i przedstawił swoją wersję wydarzeń. Teraz głos zabrał Żewłakow.

– Z jednej strony słyszę, że psuję atmosferę w drużynie, bo piję, palę i jestem słaby. Z drugiej – dociera do mnie, że Smuda mnie nie skreśla, na ostatnim zgrupowaniu sprzedał mi nawet komplement. To prawda, że trener potrafi rozmawiać tylko wtedy, kiedy sam chce. Kiedy nie widzi potrzeby, nie wyjaśnia swoich decyzji – mówi Żewłakow.

Były już kapitan reprezentacji Polski zapewnił w wyemitowanej wczoraj rozmowie z Jackiem Kurowskim w TVP Sport, że piłkarze reprezentacji nie piją przed meczami, ale zdarza im się rozluźnić po spotkaniach. Pyta dziennikarza: – A wy nie pijecie? Nie w pracy? To o której kończycie pracę? O 23? I piwka się wtedy nawet nie napijesz? A my co? Przez dwa tygodnie mamy kropli do ust nie wziąć?

Żewłakow opowiada, że w samolocie z Montrealu do Paryża razem z Borucem zamówili po trzy buteleczki wina. Zapewnia, że nikomu nie przeszkadzali i nikogo nie zaczepiali.

Reklama
Reklama

– Trener w ostrych słowach poprosił, żebyśmy byli ciszej. Wcześniej i później nie rozmawialiśmy w ogóle. O tym, że jestem za słaby na kadrę, dowiedziałem się z mediów, nikt do mnie nie zadzwonił. Czekam na jakieś słowo od trenera, chcę wiedzieć, na czym stoję, ale nie będę tak czekał z cielęcymi oczkami wieczność. Jak przyjdzie czas, sam zadzwonię do Smudy, nie mam z tym problemu – mówi.

Żewłakow, który na drogę powrotną z Kanady ubrał się w koszykarski strój Chicago Bulls, stwierdził, że to trener poprosił o założenie prywatnych rzeczy, a on akurat nie miał nic innego czystego. – Jeśli to trenera drażniło, mógł kazać mi się przebrać.

Żewłakow został wyrzucony z kadry razem z Arturem Borucem za picie wina i zbyt głośne zachowanie w samolocie, którym reprezentacja wracała z meczów w USA i Kanadzie.

Obaj nie dostali powołań na towarzyski mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej 17 listopada w Poznaniu. Boruc na oskarżenia o łamanie regulaminu kadry odpowiedział głośnym i pełnym przekleństw wywiadem, w którym szydził z Franciszka Smudy, nazywając go Dyzmą, i przedstawił swoją wersję wydarzeń. Teraz głos zabrał Żewłakow.

Reklama
Piłka nożna
Wszyscy go lubią. Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski ma zostać Jan Urban
Piłka nożna
Chelsea wygrała klubowe mistrzostwa świata, ale się nie zatrzymuje. Na transfery wydała już fortunę
Piłka nożna
Lech ma nowych piłkarzy, Legia ma Superpuchar Polski. Niespodzianka w Poznaniu
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama