Rz: Wiele się przed tym meczem mówiło o nowym początku w kadrze. Czuje pan, że w Poznaniu stało się coś ważnego?
Dobrze, że wygraliśmy po tak długiej przerwie, ale ja nie szukam przełomu na dziś, tylko na przyszłość. Nawet jeśli się zacznie teraz seria zwycięstw, to będę rozliczony i sam siebie rozliczę z tego, co ten zespół zrobi na Euro 2012. Musi więc jeszcze dużo poprawić, zwłaszcza w obronie, bo z pomocą i atakiem już jesteśmy mniej więcej gotowi. Gdy ci piłkarze zagrają jeszcze dziesięć meczów razem, będą inną siłą niż teraz. A ja, mam nadzieję, do Euro znajdę tę czwórkę obrońców, którzy nam zapewnią spokój.
Adam Matuszczyk drugi raz zagrał w ważnym meczu kadry w podstawowym składzie: z USA strzelił gola, w Poznaniu miał dwie asysty. To jest jeden z tych, na których chce pan oprzeć kadrę?
Nie jest podstawowym zawodnikiem, mam jeszcze innych, ale Adam potwierdził, że można na niego liczyć. Byłem zadowolony z jego współpracy z Rafałem Murawskim. Podobał mi się też bardzo Adrian Mierzejewski. Ciągnęło go do przodu, czasami za takie ryzyko płacimy wysoką cenę, ale bez ryzyka bramek dla nas nie będzie.