Termin zgłaszania kandydatur minął wczoraj w południe.
– Postanowiłem nie startować, choć mnie namawiano. Decyzję podjąłem już wcześniej, nie w ostatniej chwili – tłumaczy „Rz“ Zbigniew Drzymała, były właściciel Groclinu Grodzisk Wielkopolski.
Z naszych informacji wynika również, że wśród zgłoszeń zbieranych przez firmę Grafton, doradzającą przy wyborze nowego prezesa, nie ma kandydatury Zbigniewa Bońka. Po nieudanej walce o prezesurę w PZPN Boniek nie chciał startować w wyborach, w których nie był pewny zwycięstwa. Na szefowanie Ekstraklasie SA miał ochotę, ale nie widział entuzjazmu po stronie tych, którzy będą o tym decydować.
Drzymale dawano w wyborach duże szanse, bo był kandydatem do przyjęcia zarówno dla właścicieli najpotężniejszych klubów (tworzył z nimi kiedyś tzw. grupę G-4), jak i PZPN. Wszystko wskazuje, że w tej sytuacji największe szanse będzie miał menedżer spoza środowiska piłkarskiego. Taką opcję popierają m.in. Lech i Legia. Nie jest jasne, czy do wyborów stanął obecny prezes Andrzej Rusko (zgłaszający się mają gwarancję pełnej poufności). Wczoraj był nieosiągalny, długo wahał się, czy kandydować, bo z jednej strony wiedział, że ma niewielkie szanse, z drugiej – nie chciał zostawiać rozpoczętych spraw, zwłaszcza toczącego się przetargu na prawa telewizyjne.
Prezesa wybiera siedmioosobowa rada nadzorcza (w tym sezonie tworzą ją przedstawiciele Lecha, Wisły, Legii, Ruchu, Widzewa, Jagiellonii i PZPN). Kadencja Andrzeja Ruski trwa do końca listopada. Jutro rada nadzorcza ma się zapoznać z kandydaturami. Jeśli nie uda jej się szybko wybrać prezesa, może delegować jednego z członków rady, by pełnił obowiązki szefa do czasu wyboru.