Wszyscy wiedzą, jak grają, ale od dwóch miesięcy nikt nie potrafi ich zatrzymać. Sposobu nie znalazło też w sobotę Deportivo. Barcelonę do zwycięstwa w La Coruni (4:0) poprowadzili David Villa, Leo Messi, Andres Iniesta i Pedro. Xavi odpoczywał, dziś wraz z Messim i Iniestą będzie głównym bohaterem gali w Zurychu (godz. 19, Eurosport).
Real do przerwy remisował z trzecią siłą ligi Villarreal 2:2, w drugiej połowie ruszył w pościg, ale wygraną zapewnił mu dopiero w końcówce Cristiano Ronaldo. Portugalczyk najpierw strzelił swojego trzeciego gola (w sumie ma ich 22, o cztery więcej niż Messi), chwilę później asystował przy bramce Kaki.
Hat-tricka zdobył też Edinson Cavani, Napoli pokonało Juventus 3:0 i do lidera z Mediolanu traci już tylko cztery punkty. Milan remis z Udinese (4:4) zawdzięcza Zlatanowi Ibrahimoviciowi, który trafił do bramki w trzeciej minucie doliczonego czasu.
Straty odrabiać musiała również Fiorentina. Artur Boruc w pierwszej połowie spotkania z Brescią puścił dwa gole, w drugiej już żadnego, a koledzy strzelili trzy. Drugi z rzędu mecz w barwach Bari rozegrał Kamil Glik, jego zespół przegrał 0:2 z Bolonią. Kolejne zwycięstwo pod wodzą Leonardo odniósł Inter (2:1 z Catanią). Serial „Ronaldinho szuka klubu” dobiega końca. Brazylijczyk ma grać we Flamengo Rio de Janeiro.
W Anglii i we Francji rywalizowano w ten weekend o krajowe puchary. Liverpool z nowym trenerem, legendą klubu Kennym Dalglishem, przyjechał na Old Trafford. W Pucharze Anglii nie wygrał tam od 90 lat, w niedzielę przegrywał już po dwóch minutach po strzale Ryana Giggsa z rzutu karnego. – To jakiś żart – komentował Dalglish decyzję Howarda Webba, który uznał, że Daniel Agger faulował Dymitara Berbatowa, a pół godziny później usunął z boiska Stevena Gerrarda za wślizg w nogi Michaela Carricka. Tomasz Kuszczak bronił pewnie. W 66. minucie popisał się świetną interwencją, wybijając piłkę lecącą w prawy górny róg bramki po uderzeniu Fabio Aurelio z rzutu wolnego.