„Gol Artjomsa Rudnevsa dał Polakom zwycięstwo, ale sprawa ciągle jest otwarta. Obie drużyny przy ostrym mrozie i w śniegu stoczyły bardzo wyrównany bój” – pisze dziennik „Publico”.
Śnieg zajmuje w relacjach z Poznania równie dużo miejsca jak samo spotkanie. Dziennikarz „A Boli” zachwycał się, jak pięknie pod białym puchem wygląda miasto, ale później analizował, jak piłkarze Sportingu zagrają w lidze z Pacos Ferreira po wizycie w „takim mrozie”.
„Przegrali mecz z silną drużyną, ale nie popełnili dużo błędów. Poza tym nie są przyzwyczajeni do gry w piłkę w takich warunkach. Było lodowato i Domingos mógł nie poznać swoich piłkarzy” – pisze dziennik „Correio do Manha”.
„Jornal de Noticias” cytuje trenera Sportingu, który przekonuje, że w rewanżu straty z Poznania będzie łatwo odrobić. – Strzelili gola po naszym jedynym błędzie. U siebie na pewno zagramy lepiej. Awans Lecha wcale nie jest przesądzony – mówił.
Bramkarz Artur na łamach „Recordu” tłumaczy, że Polacy wygrali mecz, bo są silniejsi fizycznie. – Przegrywamy tylko do przerwy, teraz pora na nas, w normalnych warunkach, na zielonej trawie liczyć się będą umiejętności techniczne – opowiada.