Reklama
Rozwiń

Lech wygrał z Polonią i awansował do półfinału

Czarne Koszule przegrały u siebie z Lechem 1:2 mecz 1/4 finału i odpadły z rozgrywek

Publikacja: 03.03.2011 02:15

Piłkarze Lecha Poznań

Piłkarze Lecha Poznań

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Sporo kibiców, mimo 10 stopni mrozu, sporo emocji, ale dla polonistów koniec żałosny. Gospodarze mieli komfortową sytuację. Po zwycięstwie w Poznaniu 1:0 wystarczyło, że ochronią tę zaliczkę. Jeśli nawet takie mieli plany, runęły już w trzeciej minucie. W niegroźnej sytuacji Adam Kokoszka złapał za koszulkę Bartosza Ślusarskiego, sędzia orzekł rzut karny, a Bartosz Bosacki go wykorzystał.

Wszystko zaczynało się od nowa i lepiej do tej sytuacji przystosował się Lech. Miał przewagę, po podaniu Marcina Kikuta do Ślusarskiego zdobył drugą bramkę i od 23. minuty to on mógł pilnować zdobyczy.

Poloniści dopiero wtedy się obudzili, w kontrowersyjnych okolicznościach strzelili gola i przeprowadzili kilka innych akcji. Przy golu, zdobytym strzałem głową po rzucie rożnym przez Kokoszkę, dziewięciu piłkarzy Lecha rzuciło się z pretensjami do sędziego, że nie odgwizdał faulu na bramkarzu. No i zrobiło się nerwowo.

Piłkarze się kopali, sędzia Daniel Stefański wyjmował kartki, wynik jednak się nie zmienił już do końca.

Gospodarze atakowali, Euzebiusz Smolarek i Adrian Mierzejewski byli bliscy wyrównania, ale wszystkie strzały obronił Krzysztof Kotorowski. Polonia grała ambitnie, a Lech – skutecznie.

Najszczęśliwszym człowiekiem na stadionie był trener Lecha Jose Mari Bakero, którego jesienią ubiegłego roku zwolnił z pracy właściciel Polonii. Mecz oglądali trenerzy: Legii – Maciej Skorża, i Arki – Dariusz Pasieka. W najbliższy weekend w ekstraklasie czekają nas derby stolicy i spotkanie Arki z Lechem.

Poznaniacy są już w półfinale pucharowych rozgrywek. Polonii z wielkich planów znów sporo ubyło. Na razie szkoła holenderska na Konwiktorskiej się nie sprawdza. Można się tam spodziewać kolejnej burzy, bo z punktu widzenia rządzącego Polonią Józefa Wojciechowskiego nie tak miało być.

Polonia Warszawa – Lech Poznań 1:2 (1:2).

Bramki: B. Bosacki (3-karny), B. Ślusarski (24) dla Lecha oraz A. Kokoszka (34) dla Polonii.

Czerwona kartka: A. Sobiech (Polonia, 85). Sędziował D. Stefański (Bydgoszcz).

Widzów ok. 3,5 tys. Pierwszy mecz 1:0 – awans Lecha.

Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok 0:0. Rewanż 16 marca.

Sporo kibiców, mimo 10 stopni mrozu, sporo emocji, ale dla polonistów koniec żałosny. Gospodarze mieli komfortową sytuację. Po zwycięstwie w Poznaniu 1:0 wystarczyło, że ochronią tę zaliczkę. Jeśli nawet takie mieli plany, runęły już w trzeciej minucie. W niegroźnej sytuacji Adam Kokoszka złapał za koszulkę Bartosza Ślusarskiego, sędzia orzekł rzut karny, a Bartosz Bosacki go wykorzystał.

Wszystko zaczynało się od nowa i lepiej do tej sytuacji przystosował się Lech. Miał przewagę, po podaniu Marcina Kikuta do Ślusarskiego zdobył drugą bramkę i od 23. minuty to on mógł pilnować zdobyczy.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku