W końcówce sezonu 1997/98 Legia nie walczyła już o żadne trofea, Lech tymczasem wciąż zagrożony był spadkiem.
- Przed wyjściem na boisko, jeszcze w tunelu, zapytałem Piotra Reissa, czy chcą kupić - mówi Czykier "Przeglądowi Sportowemu". Kapitan Lecha był - według słów byłego legionisty - zainteresowany kupnem meczu, poznańscy piłkarze nie mieli jednak pieniędzy. Legionista chciał w imieniu swoim i kolegów 150 tys. zł. Do transakcji nie doszło. Legia i tak przegrała mecz 0:3, a wszystkie bramki zdobył właśnie Reiss.
- Każdy myślał, że i tak sprzedaliśmy - opowiada Czykier. Kibice ze stolicy długo nie mogli wybaczyć swoim podopiecznym tej porażki. Żegnali ich okrzykami "Sprzedawczyki!".