Borussia o krok od mistrzostwa, Valencia gra z Realem

Borussia już w sobotę może zdobyć mistrzostwo Niemiec. Real wraca do Walencji po ligowe punkty, Barcelona podejmuje Osasunę

Publikacja: 22.04.2011 22:13

Robert Lewandowski z Borussii Dortmund

Robert Lewandowski z Borussii Dortmund

Foto: AFP

Dortmund na tę chwilę czeka dziewięć lat. Korki od szampana mogą wystrzelić już w świąteczną sobotę, pod warunkiem że Bayer Leverkusen nie wygra z Hoffenheim, a wieczorem Borussia pokona w Moenchengladbach swoją imienniczkę. Od pierwszej minuty ma grać cała polska kolonia: Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski (może być podwójnie szczęśliwy, w środę urodziła mu się córka) i Robert Lewandowski, który znów zastąpi w ataku Lucasa Barriosa wracającego do zdrowia po kontuzji pachwiny. W Moenchengladbach wspierać ich będzie 19 tys. kibiców.

Juergen Klopp zamknął czwartkowe i piątkowe treningi. – Mam nadzieję, że nasi kibice zrozumieją, że teraz najbardziej potrzebujemy spokoju. Jeśli nie sięgniemy w tym sezonie po tytuł, to chyba będę musiał wyjechać z kraju. Tak niestety w piłce jest: jednego dnia traktują cię jak kanclerza, drugiego wyganiają – żartuje 44-letni trener Borussii, który wie, że nie ma co liczyć na wielkie wzmocnienia. – Kiedy czytam, na jakie szaleństwa może sobie pozwolić Bayern Monachium, tylko łapię się za głowę. Dla nas jest to nierealne. Musimy szukać w innych rejonach, otwierać inne szuflady. Może gdzieś znajdziemy drugiego Kagawę za 250 tys. euro. Niepewne utrzymania Koeln jedzie w pierwszy dzień Wielkiej Nocy do Wolfsburga. Bez kontuzjowanego Sławomira Peszki i zawieszonego za kartki Lukasa Podolskiego, ale z Adamem Matuszczykiem, który pauzował w poprzedniej kolejce.

W Madrycie święta zaczęły się już w środę, po zwycięstwie Realu nad Barceloną w finale Pucharu Króla. Zinedine Zidane nie ma wątpliwości, że ten sukces podbuduje morale zawodników, ale zdaje sobie sprawę, że dogonienie przeciwników w lidze jest niemożliwe. – Teraz musimy się skupić na Lidze Mistrzów – przyznaje były piłkarz Realu, a obecnie doradca prezydenta klubu Florentino Pereza. Wszystko wskazuje, że przed kolejnym starciem z Barceloną (w LM 27 kwietnia) odpoczywać będą Cristiano Ronaldo, Angel Di Maria i Pepe.

Z Valencią nie wystąpi również Sami Khedira, bo w finale Pucharu Króla naderwał mięsień czworogłowy. Obrona Realu musi uważać zwłaszcza na Roberto Soldado, który w trzech ostatnich meczach strzelił siedem goli. Barcelona z broniącą się przed spadkiem Osasuną zagra bez kontuzjowanych Bojana Krkicia i Adriano. Zabraknie raczej Carlesa Puyola, Pep Guardiola da też pewnie wolne innym swoim gwiazdom. – Nie możemy rozpamiętywać przeszłości. Przed nami dwa bardzo ważne spotkania z Realem. Chcemy zdobyć w nich jak najwięcej bramek – przekonuje Guardiola. – Mistrzostwo to za mało? Oczywiście, to byłaby wielka katastrofa. Trzeba by wówczas zmienić prezesa, trenera i wszystkich zawodników – odpowiada ironicznie.

W Arsenalu mistrzostwo Anglii przyjęliby z otwartymi rękami. Pięć kolejek przed końcem sezonu londyński zespół traci do Manchesteru United sześć punktów. Zremisował pięć z sześciu ostatnich meczów, w tym w środę z Tottenhamem, choć prowadził na White Hart Lane 3:1. – Dogonić United będzie trudno, ale się nie poddamy. Liczymy, że rywale odbiorą im punkty – mówi Wojciech Szczęsny, a Arsene Wenger dodaje: – Jeśli wygramy wszystkie pozostałe spotkania, zdobędziemy tytuł. Musimy opanować nerwy i poprawić komunikację w obronie. W niedzielę Arsenal zmierzy się na wyjeździe z Boltonem, Manchester dzień wcześniej podejmie Everton.

Najciekawsze mecze w TV

Sobota

• Manchester United - Everton (13.40, Canal+ Sport)

• Inter - Lazio (14.55, Canal+ Sport 2)

• Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium (15.30, Eurosport 2)

• Valencia - Real Madryt (17.55, Canal+ Sport 2)

• Borussia Moenchengladbach - Borussia Dortmund (18.15, Eurosport 2)

• Chelsea - West Ham (18.25, Canal+ Gol)

• Barcelona - Osasuna (19.55, Canal+ Sport 2)

• Finał Pucharu Ligi Francuskiej: Olympique Marsylia - Montpellier (20.40, Orange Sport Info)

Niedziela

• Wolfsburg - Koeln (15.30, Eurosport 2)

• Bolton - Arsenal (16.55, Canal+ Sport)

• Sevilla - Villarreal (20.55, Canal+ Sport)

• Lorient - Lille (20.55, Canal+ Gol)

 

Dortmund na tę chwilę czeka dziewięć lat. Korki od szampana mogą wystrzelić już w świąteczną sobotę, pod warunkiem że Bayer Leverkusen nie wygra z Hoffenheim, a wieczorem Borussia pokona w Moenchengladbach swoją imienniczkę. Od pierwszej minuty ma grać cała polska kolonia: Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski (może być podwójnie szczęśliwy, w środę urodziła mu się córka) i Robert Lewandowski, który znów zastąpi w ataku Lucasa Barriosa wracającego do zdrowia po kontuzji pachwiny. W Moenchengladbach wspierać ich będzie 19 tys. kibiców.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie