Piłkarze Lecha jednak zobaczą kibiców

Piłkarze grali na zamkniętym dla publiczności Stadionie Miejskim w Poznaniu. Pod jego bramami zgromadziły się dwa tysiące kibiców. Między nimi - telebimy

Aktualizacja: 07.05.2011 22:22 Publikacja: 07.05.2011 15:22

Kibice Lecha Poznań

Kibice Lecha Poznań

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Przed stadionem ...

W czwartek wojewoda wielkopolski zdecydował, że mecz Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze zostanie rozegrany przy pustych trybunach. To reakcja na burdy, do których doszło po finale Pucharu Polski w Bydgoszczy. Wojewoda podejmując decyzję, powołał się na incydenty z kilku spotkań ligowych. Decyzja wywołała jednak ogromne kontrowersje.

Kibice zdecydowali jednak, że będą dopingować swój klub pod stadionem. Pod stadionem zebrało się ich około dwóch tysięcy. – Chcemy pokazać piłkarzom, że jesteśmy z nimi na dobre i na złe i pomóc Lechowi w ważnym meczu – deklaruje Marcin Kawka ze Stowarzyszenia Kibiców Wiara Lecha.

Przed stadionem zawisł transparent: "Nie róbmy polityki. Zamykajmy stadiony, a potem kopalnie i szpitale. I niech nie będzie niczego". Chóralne śpiewy i okrzyki "Jesteśmy z wami, Kolejorz jesteśmy z wami" były  dobrze słyszane na boisku. Fani tradycyjnie przed wyjściem zawodników na murawę odśpiewali hymn Lecha. Na telebimach można było oglądać dopingujących kibiców, którzy przygotowali nawet oprawę.

Mimo pustego stadionu, piłkarze mieli możliwość zobaczyć swoich kibiców . – Obraz sprzed stadionu będzie pokazany na dwóch telebimach zamontowanych pod dachem obiektu. Niestety nie będzie mu towarzyszył dźwięk – zapowiadała Joanna Dzios, rzeczniczka Lecha Poznań. Uniemożliwiają to przepisy i uwarunkowania techniczne. Transmisję klub zlecił poznańskiej telewizji WTK.

Kiedy spiker na stadionie oznajmił, że rozpoczyna się druga połowa, fani Lecha zgromadzeni pod zamkniętym stadionem rozpoczęli przyśpiewki zagrzewające piłkarzy do boju. Słychać było: ,,Kolejorz jesteśmy z wami". Dostało się jednak także premierowi. ,,Tusk ty matole, twój rząd obalą kibole" i ,,Donald Tusk debilem jest" - śpiewał tłumek ubrany w niebieskiej koszulki i biało-niebieskie szaliki.

Na głównej drodze do stadionu stało kilkanaście radiowozów. Policjantów widać było także w bocznych uliczkach, zaś na schodach wejściowych stoją ochroniarze. Było  spokojnie, choć od czasu do czasu rozlegają się syreny policyjnych radiowozów.

Po meczu do kibiców wyszedł cały grający skład. Kibice przywitali ich chóralnym "Kolejorz, Kolejorz" i "dziękujemy, dziekujemy".

... na stadionie

Atmosfera meczu przypominała trochę sparing, choć śpiewy poznańskich kibiców sprzed stadionu były bardzo dobrze słyszane na boisku. Lechici pierwsi przejęli inicjatywę - już w pierwszych minutach groźnie strzelali Sergiej Kriwiec i Jakub Wilk, ale Sebastian Nowak nie dał się zaskoczyć. Poznaniacy atakowali, jednak gola mogli zdobyć też zabrzanie. Po ładnej akcji wydawało się, że Marcin Wodecki znajdzie się w idealnej sytuacji, jednak Luis Henriquez w ostatniej chwili zdążył zażegnać niebezpieczeństwo.

W 14 min. Lech objął prowadzenie - Jakub Wilk znakomicie dograł do Artjomsa Rudnevsa, który z bliska, z półwoleja wpakował futbolówkę do siatki. Do kibiców wieść o strzelonej bramce dotarła jednak z kilkunastosekundowym opóźnieniem, Łotysz więc otrzymał jedynie skromne oklaski od... ochroniarzy i dziennikarzy.

Do końca pierwszej odsłony gospodarze kontrolowali spotkanie, mogli nawet podwyższyć rezultat. Po mocnym uderzeniu Ivana Djurdjevicia, Nowak "wypluł" piłkę przed siebie, a z dobitką nie zdążył Stilić.

Górnicy odważniej zagrali po zmianie stron. Defensywę Kolejorza próbowali rozmontować Daniel Sikorski i Wodecki, jednak lechici nie popełniali błędów. Tempo spotkania nieco spadło, podopieczni Jose Marii Bakero nie kwapili się do bardziej zdecydowanych ataków.

Po okresie niemrawej gry, w 70 min. Stilić precyzyjnym strzałem z linii pola karnego postawił przysłowiową kropkę nad "i".

Zabrzanie mogli zmniejszyć rozmiary porażki. Najpierw Wodecki wykorzystał nieporozumienie Manuela Arboledy i Henriqueza, znalazł się w sytuacji sam na sam z Kotorowskim, lecz posłał piłkę tuż obok słupka. Bramkarza Lecha bliski pokonania był Mariusz Magiera, który zdecydował się na strzał z ok. 35 metrów. Futbolówka nieznacznie minęła słupek.

Przed stadionem ...

W czwartek wojewoda wielkopolski zdecydował, że mecz Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze zostanie rozegrany przy pustych trybunach. To reakcja na burdy, do których doszło po finale Pucharu Polski w Bydgoszczy. Wojewoda podejmując decyzję, powołał się na incydenty z kilku spotkań ligowych. Decyzja wywołała jednak ogromne kontrowersje.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Piłka nożna
Barcelona liderem w Hiszpanii. Robert Lewandowski ma już więcej goli niż w całym ubiegłym sezonie
Piłka nożna
"Faraon Manchesteru”. Czy Omar Marmoush uratuje City?
Piłka nożna
Bundesliga. Hit w Leverkusen na remis, Bayern krok bliżej odzyskania tytułu