Przed stadionem ...
W czwartek wojewoda wielkopolski zdecydował, że mecz Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze zostanie rozegrany przy pustych trybunach. To reakcja na burdy, do których doszło po finale Pucharu Polski w Bydgoszczy. Wojewoda podejmując decyzję, powołał się na incydenty z kilku spotkań ligowych. Decyzja wywołała jednak ogromne kontrowersje.
Kibice zdecydowali jednak, że będą dopingować swój klub pod stadionem. Pod stadionem zebrało się ich około dwóch tysięcy. – Chcemy pokazać piłkarzom, że jesteśmy z nimi na dobre i na złe i pomóc Lechowi w ważnym meczu – deklaruje Marcin Kawka ze Stowarzyszenia Kibiców Wiara Lecha.
Przed stadionem zawisł transparent: "Nie róbmy polityki. Zamykajmy stadiony, a potem kopalnie i szpitale. I niech nie będzie niczego". Chóralne śpiewy i okrzyki "Jesteśmy z wami, Kolejorz jesteśmy z wami" były dobrze słyszane na boisku. Fani tradycyjnie przed wyjściem zawodników na murawę odśpiewali hymn Lecha. Na telebimach można było oglądać dopingujących kibiców, którzy przygotowali nawet oprawę.
Mimo pustego stadionu, piłkarze mieli możliwość zobaczyć swoich kibiców . – Obraz sprzed stadionu będzie pokazany na dwóch telebimach zamontowanych pod dachem obiektu. Niestety nie będzie mu towarzyszył dźwięk – zapowiadała Joanna Dzios, rzeczniczka Lecha Poznań. Uniemożliwiają to przepisy i uwarunkowania techniczne. Transmisję klub zlecił poznańskiej telewizji WTK.
Kiedy spiker na stadionie oznajmił, że rozpoczyna się druga połowa, fani Lecha zgromadzeni pod zamkniętym stadionem rozpoczęli przyśpiewki zagrzewające piłkarzy do boju. Słychać było: ,,Kolejorz jesteśmy z wami". Dostało się jednak także premierowi. ,,Tusk ty matole, twój rząd obalą kibole" i ,,Donald Tusk debilem jest" - śpiewał tłumek ubrany w niebieskiej koszulki i biało-niebieskie szaliki.