Reklama
Rozwiń

Staruch i inni kibole zatrzymani przez policję

Funkcjonariusze o świcie wkroczyli do mieszkań kiboli odpowiedzialnych za burdę w Bydgoszczy

Publikacja: 10.05.2011 20:17

Piotr S. pseud. "Staruch"

Piotr S. pseud. "Staruch"

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Pod drzwi mieszkania podchodzą uzbrojeni w długą broń policjanci z jednostki specjalnej. Krzyczą: "Otwieraj, policja!". Po chwili skuty kajdankami mężczyzna ląduje na ziemi – taki film z zatrzymania jednego z kiboli Legii Warszawa zamieściła na stronie internetowej Komenda Stołeczna Policji.

Wczoraj wczesnym rankiem podobne sceny rozegrały się w kilku innych miastach Polski. Do zamknięcia tego wydania "Rz" zatrzymanych zostało blisko 30 osób, które według śledczych są odpowiedzialne za wywołanie zadymy podczas finału Pucharu Polski. – Zatrzymanym zarzucamy przede wszystkim złamanie przepisów ustawy o imprezach masowych: wtargnięcie na murawę i rzucanie przedmiotów. Obciąża ich też fakt, że mieli zasłonięte twarze – wylicza Dariusz Bebyn, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. – Przedstawiliśmy też zarzuty związane z niszczeniem mienia oraz naruszeniem nietykalności cielesnej.

Najbardziej krewkim kibicom grozi nawet do dziesięciu lat więzienia. – Spora część zatrzymanych przyznaje się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze – informuje Bebyn.

Prokuratorzy przesłuchujący zatrzymanych w Poznaniu zdecydowali, że będą wnioskować o więzienie w zawieszeniu, grzywny od 500 do 8 tys. zł i zakazy stadionowe od czterech do sześciu lat.

Udało się zidentyfikować blisko 70 zadymiarzy. Prokuratura dysponowała materiałem, który pozwala na postawienie zarzutów 33 osobom. Policja zapowiada kolejne zatrzymania.

Kim są zatrzymani? – Nie ma wśród nich osób znanych z mediów – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Marcin Kawka z Wiary Lecha jeszcze nie potrafił nic powiedzieć na ten temat.

Kilku ujętych w Warszawie miało zasądzone wcześniej dozory policyjne. Jeden jest znany jako zawodnik MMA (mieszane sztuki walki).

Wiadomo też, że w rękach policji jest szef kibiców Legii Piotr Staruchowicz, ps. Staruch.

Według relacji Wojciecha Wiśniewskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa, funkcjonariusze przyszli rano po "Starucha", ale nie zastali go w domu, więc tylko zostawili wezwanie.

Ostatecznie, co potwierdza Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej, "Staruch" został zatrzymany po południu.

Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa ma zastrzeżenia do pracy policji. – Mamy informację, że zatrzymany został człowiek, którego na meczu w Bydgoszczy nie było. Na policję trafił też 62-latek. Trudno sobie wyobrazić, by mógł demolować stadion – mówi Wiśniewski.

Do zadymy w Bydgoszczy doszło 3 maja. W finale Pucharu Polski Legia po rzutach karnych pokonała Lecha.

Po meczu kibice obydwu drużyn wbiegli na murawę, zaczęli też niszczyć stadion.

Kilka dni później wojewodowie mazowiecki i wielkopolski zamknęli na jeden mecz obiekty Lecha i Legii. Decyzja wywołała ogromne kontrowersje. Na razie nie wiadomo, czy również kolejne spotkania zespoły te będą musiały rozgrywać przy pustych trybunach.

Pod drzwi mieszkania podchodzą uzbrojeni w długą broń policjanci z jednostki specjalnej. Krzyczą: "Otwieraj, policja!". Po chwili skuty kajdankami mężczyzna ląduje na ziemi – taki film z zatrzymania jednego z kiboli Legii Warszawa zamieściła na stronie internetowej Komenda Stołeczna Policji.

Wczoraj wczesnym rankiem podobne sceny rozegrały się w kilku innych miastach Polski. Do zamknięcia tego wydania "Rz" zatrzymanych zostało blisko 30 osób, które według śledczych są odpowiedzialne za wywołanie zadymy podczas finału Pucharu Polski. – Zatrzymanym zarzucamy przede wszystkim złamanie przepisów ustawy o imprezach masowych: wtargnięcie na murawę i rzucanie przedmiotów. Obciąża ich też fakt, że mieli zasłonięte twarze – wylicza Dariusz Bebyn, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. – Przedstawiliśmy też zarzuty związane z niszczeniem mienia oraz naruszeniem nietykalności cielesnej.

Piłka nożna
Cezary Kulesza będzie dalej rządził polską piłką, ale traci zaufanych ludzi. Selekcjoner do połowy lipca
Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata
Piłka nożna
Prywatny odrzutowiec i kilkunastoosobowa służba. Jak Cristiano Ronaldo stał się multimiliarderem
Piłka nożna
Futsalowy węzeł gordyjski. UEFA rozcina go Słowenią
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. Rusza faza pucharowa, Leo Messi kontra PSG
Piłka nożna
Paul Pogba wraca po dyskwalifikacji za doping. Zagra w jednej drużynie z Polakiem