To sensacja. Amerykanki, dwukrotne mistrzynie świata, były zdecydowanymi faworytkami. W tym roku pokonały Japonki już trzy razy, wcześniej wygrywały z nimi dwukrotnie na MŚ.

Wczoraj we Frankfurcie Amerykanki miały przewagę od pierwszej minuty. Piłka po ich strzałach trafiała w słupki, poprzeczkę lub była wybijana poza boisko. Prowadziły dwukrotnie i dwa razy Japonki wyrównywały. Raz w końcówce meczu, drugi raz na trzy minuty przed końcem dogrywki.

Amerykanki zmarnowały trzy kolejne rzuty karne (dwa razy obroniła Ayumi Kaihori), piąta seria nie była potrzebna. Japonia w drodze do tytułu pokonała m.in. Niemki i Szwedki, które zajęły trzecie miejsce, wygrywając 2:1 z Francją.