We frankfurckiej siedzibie DFB policja podatkowa zabezpieczyła dokumenty dotyczące sędziów. Podejrzanych jest ponad 20 osób, głównie z południowych Niemiec. Chodzi o ukrywanie dochodów z sędziowania sparingów, o odliczanie przez sędziów wydatków na stroje, które dostawali od DFB za darmo i zawyżanie kosztów dojazdu na mecze.

To kolejny sędziowski skandal w Niemczech w ostatnich kilku latach. W 2004 roku wybuchła afera korupcyjna z Robertem Hoyzerem w roli głównej. Dwa lata temu za oszustwa podatkowe został skazany sędzia Michael Kempter, uważany za jednego z najzdolniejszych arbitrów międzynarodowych. Ale znacznie głośniej zrobiło się o Kempterze z innego powodu: okazało się, że był kochankiem jednego z najbardziej wpływowych działaczy sędziowskich Manfreda Amerella.

Kempter twierdził, że był przez Amerella molestowany. Amerell odpowiadał, że młody sędzia poczuł się wykorzystywany dopiero, gdy zrobił karierę i pomoc działacza nie była mu już potrzebna. Pośrednio potwierdził to sąd, oddalając zarzut molestowania.

Pomówiony działacz żądał od Kemptera 150 tysięcy euro odszkodowania, pół roku temu sąd pierwszej instancji to żądanie odrzucił. Amerell znalazł się na aucie, a zna świetnie środowisko sędziów, zwłaszcza w południowych Niemczech. Jest bardzo prawdopodobne, że to on, szukając zemsty, powiedział śledczym, kto najbardziej nie lubił płacić podatków.