Jeśli Legia wygra z Rapidem może awansować do fazy pucharowej

Warszawski klub o krok od fazy pucharowej Ligi Europejskiej

Aktualizacja: 03.11.2011 09:40 Publikacja: 03.11.2011 01:59

Miroslav Radović (z tyłu) strzelił w pierwszym meczu z Rapidem zwycięską bramkę dla Legii

Miroslav Radović (z tyłu) strzelił w pierwszym meczu z Rapidem zwycięską bramkę dla Legii

Foto: AP

Styl, w jakim warszawianie pokonali Rapid w Bukareszcie, pozwala na optymizm. Mimo że padła tylko jedna bramka (Miroslav Radović strzelił ją w 73. min), Legia panowała na boisku. Rapid, który wcześniej wygrał ze Śląskiem we Wrocławiu i zremisował na swoim boisku, w starciu z legionistami miał niewiele do powiedzenia.

– Jeśli zagramy jak w Bukareszcie, to zwyciężymy – uważa Radović. – Nikomu w szatni nie przychodzi do głowy, że może być inaczej.

W grupie C prowadzi PSV Eindhoven, który wygrał wszystkie trzy mecze. Legia przegrała tylko w Holandii, a pokonała dwóch innych przeciwników: Hapoel Tel Awiw (3:2) w Warszawie i Rapid (1:0) w Bukareszcie. Legioniści zajmują drugie miejsce, ze stratą trzech punktów do PSV i przewagą trzech nad Rapidem. Hapoel po trzech porażkach musiałby pokonać dziś w Eindhoven PSV, żeby zachować nadzieję na awans i zburzyć dotychczasowy porządek.

Przed rundą rewanżową Legia znajduje się w bardzo dobrej sytuacji. Dziś przyjmuje na Łazienkowskiej Rapid, 30 listopada PSV, a na zakończenie rozgrywek w grupach wyjeżdża do Tel Awiwu (15 grudnia). Z rachunków wynika, że dzisiejszy mecz z Rumunami może decydować o drugim miejscu w grupie, dającym awans do następnej fazy rozgrywek, które będą się toczyć już wiosną.

Zwycięstwo da Legii przewagę 6 pkt nad Rapidem, ale nawet remis lub porażka nie przekreśla jej szans na awans. Warszawianie są jednak w wyjątkowo dobrej formie. W ekstraklasie wygrali pięć meczów z rzędu, ostatni, z Lechem w Poznaniu, zremisowali, ale w żadnym nie stracili bramki. W Lidze Europejskiej wygrali dwa ostatnie mecze, wcześniej wyeliminowali Spartaka Moskwa i gdyby nie porażka w Eindhoven (zresztą po przyzwoitej grze), można by mówić o serii, jakiej Legia dawno nie miała.

Optymistyczne wnioski trzeba także wyciągnąć na podstawie wyników dotychczasowych meczów Legii z drużynami rumuńskimi. Z pięciu legioniści wygrali cztery, chociaż ta jedyna porażka była wyjątkowo dotkliwa. Dokładnie 40 lat temu Rapid pokonał Legię w Bukareszcie 4:0. W rewanżu na Łazienkowskiej legioniści wygrali 2:0 i odpadli z rozgrywek.

Maciej Skorża urodził się cztery miesiące później, a Lucjan Brychczy, który brał udział w tamtych meczach, jest asystentem Skorży i mimo 77 lat wciąż na treningach trafia piłką w to miejsce bramki, w które chce, powodując stresy u kolejnej generacji bramkarzy Legii.

Trener Razvan Lucescu zarzucał swoim zawodnikom, że przegrali pierwszy mecz, bo nie wierzyli, że mogą zwyciężyć, ale to już nie nasze zmartwienie. Teraz Rumuni mają grać inaczej, na pewno będę groźniejsi, bo tylko zwycięstwo przedłuży ich nadzieje na awans. Od meczu z Legią Rapid zremisował ze Steauą 0:0, a dwa kolejne spotkania wygrał – z Otopeni o Puchar Rumunii 5:0 i z Astrą Ploesti w ostatni weekend 3:2. Wczoraj piłkarzy Rapidu spotkały drobne kłopoty. Samolot z Bukaresztu wylądował w Łodzi (Okęcie było nadal zamknięte), skąd Rumuni jechali autokarem do Warszawy.

Mobilizują się nie tylko piłkarze Legii, ale i kibice. Do pójścia na mecz zachęcają plakaty i banery w mieście. Legia sprzedała ponad 120 tysięcy kart kibica, ale stadion, oddany w pełni do użytku latem, jeszcze nigdy nie został wypełniony do ostatniego miejsca na meczu ligowym. I właśnie dziś ma to się stać pierwszy raz.

Transmisja o 19. w Polsacie Futbol.

Grupa C

1. PSV    3    9    5:1

2. Legia    3    6    4:3

3. Rapid    3    3    2:4

4. Hapoel    3    0    2:5

Styl, w jakim warszawianie pokonali Rapid w Bukareszcie, pozwala na optymizm. Mimo że padła tylko jedna bramka (Miroslav Radović strzelił ją w 73. min), Legia panowała na boisku. Rapid, który wcześniej wygrał ze Śląskiem we Wrocławiu i zremisował na swoim boisku, w starciu z legionistami miał niewiele do powiedzenia.

– Jeśli zagramy jak w Bukareszcie, to zwyciężymy – uważa Radović. – Nikomu w szatni nie przychodzi do głowy, że może być inaczej.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Barcelona liderem w Hiszpanii. Robert Lewandowski ma już więcej goli niż w całym ubiegłym sezonie
Piłka nożna
"Faraon Manchesteru”. Czy Omar Marmoush uratuje City?
Piłka nożna
Bundesliga. Hit w Leverkusen na remis, Bayern krok bliżej odzyskania tytułu
Piłka nożna
W Korei Północnej reżim zakazuje transmisji meczów trzech klubów Premier League
Piłka nożna
Liga Konferencji. Solidna zaliczka Jagiellonii Białystok