Wisła wygrywa i płynie dalej

Mistrzowie Polski niespodziewanie pokonali Odense BK 2:1. Ciągle walczą o wyjście z grupy

Publikacja: 02.12.2011 00:49

Gervasio Nunez walczy o piłkę. Wisła walczy o awans

Gervasio Nunez walczy o piłkę. Wisła walczy o awans

Foto: AP

Po porażce 1:3 z Fulham w Londynie opuszczono kotary. Robert Maaskant stracił pracę, w Wiśle przyznano się do klęski. Nawet prezes Bogdan Basałaj, który bronił metody budowania drużyny kupowaniem obcokrajowców, zapowiedział delikatną zmianę kursu. Cały kraj cmokał z zachwytu, patrząc na Legię. Żeby awansowała Wisła musiało stać się zbyt wiele, by uwierzył w to ktoś więcej niż naiwny kibic.

Wczoraj matematyka pokazała swoje lepsze oblicze. Wisła wygrała w Odense 2:1, chociaż u siebie uległa tej drużynie 1:3.

W drugim meczu tej grupy w 89. minucie Marc Janko strzelił gola dla Twente Enschede i Fulham znowu nie może być pewne awansu. Żeby sen się ziścił, potrzeba teraz spełnienia dwóch warunków: zwycięstwa w Krakowie z pewnym pierwszego miejsca w grupie Twente oraz innego wyniku niż zwycięstwo Fulham w Londynie z Odense. Oba mecze 14 grudnia o 21.05.

Nawet jeśli Wiśle nie uda się przejść do fazy pucharowej, to fakt, że podniosła się z kolan, gdy nikt już w nią nie wierzył, musi imponować.

Nowy trener mistrzów Polski Kazimierz Moskal wcale nie zmienił wszystkiego, co zbudował Maaskant. W Odense mecz od pierwszej minuty rozpoczął najmocniej krytykowany Michael Lamey, znalazło się miejsce dla trzech Polaków – Cezarego Wilka, Łukasza Garguły i Patryka Małeckiego. Powrót do gry tego ostatniego dał Wiśle to, czego brakowało jej w ostatnich tygodniach – nieobliczalność. Małecki pięknym strzałem zdobył drugą bramkę, pierwsza padła po uderzeniu niezawodnego Dudu Bitona. Gospodarzy stać było tylko na gola Rasmusa Falka w 51. minucie, chociaż w kilku sytuacjach Sergeiowi Pareice pomogło szczęście.

W ostatnich dziesięciu minutach zagrał w Wiśle wracający po kontuzji Maor Melikson.

ODENSE – WISŁA KRAKÓW 1:2 (0:2)

Bramki: dla Odense – R. Falk (51); dla Wisły – D. Biton (20), P. Małecki (28).

TABELA: 1. Twente 5 15 13:2,

2. Fulham 5 7 4:3, 3. Wisła 5 6 6:12,

4. Odense BK 5 3 7:12.

Po porażce 1:3 z Fulham w Londynie opuszczono kotary. Robert Maaskant stracił pracę, w Wiśle przyznano się do klęski. Nawet prezes Bogdan Basałaj, który bronił metody budowania drużyny kupowaniem obcokrajowców, zapowiedział delikatną zmianę kursu. Cały kraj cmokał z zachwytu, patrząc na Legię. Żeby awansowała Wisła musiało stać się zbyt wiele, by uwierzył w to ktoś więcej niż naiwny kibic.

Wczoraj matematyka pokazała swoje lepsze oblicze. Wisła wygrała w Odense 2:1, chociaż u siebie uległa tej drużynie 1:3.

Piłka nożna
Dyrektor Orlenu dla "Rzeczpospolitej": Nie komentujemy wydarzeń w PZPN
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan
Piłka nożna
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Karuzela zaczyna się kręcić
Piłka nożna
Edward Iordanescu. Wprowadził Rumunię na Euro 2024, teraz ma odzyskać mistrzostwo dla Legii
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział