O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała bramka obrońcy Adama Dancha, strzelona w 73. minucie, po rzucie rożnym, wykonywanym przez Mariusza Magierę. Danch wykorzystał fakt, że przy słupku bramki Polonii nie stał obrońca i wepchnął piłkę do siatki piersiami.
Mecz był wyrównany. W pierwszej połowie częściej atakowała Polonia, nie wypracowała jednak ani jednej klarownej sytuacji. Bliżsi zdobycia bramki byli gospodarze, jednak świetnej okazji nie wykorzystał 18-letni Arkadiusz Milik.
Nowy trener Czarnych Koszul Czesław Michniewicz od razu w przerwie zmienił dwóch piłkarzy. Od tej pory w ataku grał bardzo waleczny, trudny do zatrzymania Gruzin Vladimir Dwaliszwili i prawie dwumetrowy Albańczyk Edgar Cani. Tyle że ta para tylko raz przeprowadziła akcję, po której strzał Caniego głową z trudem wybił na róg bramkarz Górnika Łukasz Skorupski. W innej sytuacji piłka po strzale Caniego przeleciała metr od słupka.
Z kolei po strzale Pavla Sultesa piłka odbiła się od słupka bramki Górnika. Znakomitą szansę, w ostatnich minutach gry, zmarnował Łukasz Teodorczyk.
Zabrzanie nie mieli tak dobrych okazji, ale w drugiej połowie byli drużyną lepiej zorganizowaną. Ich akcje, chociaż kończyły się na interwencjach obrońców lub obronach Sebastiana Przyrowskiego, mogły się podobać. Przy golu mieli szczęście, ale solidnie na zwycięstwo zapracowali. Pozostałe mecze ekstraklasy rozegrane zostaną w sobotę i w drugi dzień świąt.