Piast wraca do ekstraklasy po dwóch latach: z nowym stadionem i nadziejami, że w gronie najlepszych uda się pozostać dłużej niż poprzednio, czyli dwa sezony. Awans świętowało prawie dziesięć tysięcy kibiców.
Przed ostatnią kolejką o ekstraklasie marzyły aż cztery drużyny. Piast był w najlepszej sytuacji. Wystarczał mu remis z wiceliderem Zawiszą. Ale piłkarze Marcina Brosza nie zamierzali kalkulować. Wygrali pewnie 3:0 po golach Rubena Jurado, Wojciecha Kędziory i Tomasza Podgórskiego.
Zawisza na ekstraklasę czeka 18 lat. Trener Jurij Szatałow przekonał zawodników, że mogą awansować już teraz. Zabrakło naprawdę niewiele, może uda się w następnym sezonie.
Piast, pokonując Zawiszę, wyciągnął pomocną dłoń do Pogoni. W Szczecinie wielkiej piłki nie było od pięciu lat, zdegradowana wówczas karnie z ekstraklasy drużyna musiała się wymyślić na nowo i wspinać od czwartej ligi. W niedzielę wykorzystała szansę, którą dał jej Piast i wygrała w Gdyni 2:0 po bramkach Emila Nolla i Adriana Budki. To ma być kolejny krok do odbudowy wielkiej Pogoni.
Kolejarz Stróże, który miał jeszcze minimalne szanse na awans, marzeń o ekstraklasie pozbawił się sam. Po godzinie przegrywał ze spadkowiczem Olimpią Elbląg 0:2, zremisował dzięki bramce w ostatniej minucie. Sezon zakończył na czwartym miejscu.
Z I ligą już wcześniej pożegnały się również Polonia Bytom, Wisła Płock i KS Polkowice.