– Staną naprzeciw siebie największe sensacje tego sezonu w pucharach – mówi o meczach Borussii z Szachtarem Donieck trener Juergen Klopp. Drużyna, która wygrała grupę z Realem i Manchesterem City, zmierzy się z rywalem, który wyeliminował obrońców tytułu z Chelsea.
Szachtar dopiero drugi raz awansował do fazy pucharowej, i dopiero teraz został w Europie doceniony na równi z potęgami. Grał pięknie, a grupy nie wygrał głównie dlatego, że w ostatnim meczu był pewny awansu i brazylijski zaciąg – siła Szachtara – myślał już o urlopach w ojczyźnie, a Juventus walczył do końca.
Borussia dostała nagrodę za to, że zdobyła pierwsze miejsce w grupie, ale co powiedzieć o parze Manchester United – Real. Ona pokazuje, że rozstawienie jest przereklamowane, bo los wie swoje. Manchester nawet się nie zmęczył po drodze do wygrania grupy, a musi się zmierzyć z Realem w meczu gęstym od wspomnień i podtekstów.
Cristiano Ronaldo wraca tam, gdzie stał się gwiazdą, ale i tak przyćmi go Jose Mourinho. To właśnie eliminując Manchester z LM, jeszcze z Porto, Mourinho pierwszy raz pokazał się jako trener gotowy do największych wyzwań. A potem w Premiership z Chelsea rzucał wyzwanie Aleksowi Fergusonowi i w walce o punkty, i na słowa. Z powodzeniem, i bez urazy. Przeciwnie, do dziś bardzo się szanują.
– Szykuje się kolejne spotkanie z Jose. Muszę zamówić jakieś dobre wino – mówił Ferguson po losowaniu, choć jeśli kibiców pamięć nie myli, to raczej Portugalczyk powinien się postarać. Trener Manchesteru wspominał kiedyś, że gdy się spotkali w lidze pierwszy raz, Mourinho był bardzo miły, wręcz czołobitny, ale przyniósł wino, które smakowało jak rozpuszczalnik. Ferguson, na szczęście dla Portugalczyka, potrafił się wznieść ponad to. Tak bardzo, że Mourinho był wiele razy wymieniany jako rozważany poważnie przez władze United – i samego sir Aleksa – kandydat do zastąpienia Fergusona, gdy ten zechce odejść na emeryturę. Ale wcale niewykluczone, że Portugalczyk wyląduje jednak latem po błękitnej stronie Manchesteru i będzie jeszcze goręcej.