Sirigu do Paris Saint-Germain trafił w pakiecie. Nikt nie zwracał na niego uwagi, bo samolot z Palermo przywoził przede wszystkim kupionego za 40 milionów euro Javiera Pastore, dziesięć razy tańszy bramkarz wydawał się koniecznym dodatkiem, wymuszonym przez Włochów, którzy nie wiązali z nim większych nadziei. Pastore miał grać pierwsze skrzypce, Sirigu szykowany był do roli zmiennika Nicolasa Doucheza.
Niby zdolny, ale nawet w reprezentacjach młodzieżowych – rezerwowy. W juniorskich drużynach reprezentował Włochy osiem razy, chociaż w kadrze był cały czas. Na mistrzostwach Europy U-21 w 2009 roku, kiedy jego reprezentacja dotarła do półfinału nawet nie powąchał boiska. O występach w pierwszej drużynie może tylko pomarzyć, ale nie może być inaczej, skoro Włosi mają Gianlugiego Buffona. Sirigu znalazł się nawet w pierwotnej kadrze na mundial w RPA, ale w ostatniej chwili został skreślony. Zadebiutował dopiero wtedy, gdy trener Marcello Lippi zrezygnował z pracy po turnieju. W ubiegłym roku w Polsce i na Ukrainie wywalczył wicemistrzostwo Europy, ale nie pojawił się na boisku.
W Paryżu Sirigu szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie. Dostał niezłe wparcie, bo z Milanu kupiono stoper Thiago Silvę, jednego z najlepszych obrońców świata. Rozumieją się świetnie, ale nawet kiedy Brazylijczyk nie grał z powodu kontuzji 26-letni bramkarz nie tracił skuteczności. Pobił rekord klubowej legendy – Bernarda Lamy, do lutowego meczu z Bastią nie przepuścił gola przez 866 minut, wytrwał bez straconej bramki od 17 listopada. W historii ligi francuskiej skuteczniejszy był tylko Gaetan Huard, który na początku lat dziewięćdziesiątych w Bordeaux był niepokonany przez 1176 minut.
Włoch zbiera bardzo wysokie noty, po wahaniach w środku sezonu PSG jest liderem tabeli z sześcioma punktami przewagi nad Lyonem. Sirigu chwalony jest nawet przez Dino Zoffa, który jego odejście z Palermo uważa za stratę dla całej ligi. – Ale przynajmniej jest włoski bramkarz, który robi nam świetną reklamę zagranicą – mówił mistrz świata z 1982 roku. Wycenia się go już na 15 milionów euro i traktuje, jako część wielkiego projektu, który ma wprowadzić PSG na szczyt europejskiej piłki.
Trener Carlo Ancelotti podkreśla, jak wielkie znaczenie w osiągnięciu wysokiej formy, ma charakter bramkarza. Już po roku mówił po francusku, jest bardzo otwarty, towarzyski, nie czuje się przytłoczony przez gwiazdy i nie zazdrości im zarobków. PSG szykuje zresztą dla niego podwyżkę, może nie do poziomu Zlatana Ibrahimovicia, który rocznie dostaje 14 milionów euro, ale na tyle wysoką, by nie czuł, że nie pasuje do towarzystwa.