Niebieska kartka i pięć minut pokuty na ławce

Piłka nożna. Kardynałowie od dziś wybierają papieża, ale to nie powód, żeby odwoływać watykańską ligę kleryków.

Publikacja: 12.03.2013 00:22

Niebieska kartka i pięć minut pokuty na ławce

Foto: AFP

Wiadomo, że jak się gra na tyłach Bazyliki św. Piotra, to pewnego zamieszania nie uda się teraz uniknąć, ale klerycy radzą sobie, jak mogą.

Po rezygnacji Benedykta XVI odwołali kolejkę, ale w ostatni weekend odbywały się mecze, a w najciekawszych faworyci ligi odnieśli pewne zwycięstwa.

North American Martyrs pokonali 4:1 Collegio San Paolo, a seminarium Redemptoris Mater nie dali szans Collegio Pio Brasiliano i wygrali też 4:1. Brazylijczycy tłumaczyli się potem, że poszło im kiepsko, bo ich trener musiał zawieźć dwóch kardynałów do Asyżu, ale nawet ze szkoleniowcem na ławce mieliby w tym spotkaniu kłopoty. Redemptoris Mater to najbardziej utytułowana drużyna w historii ligi – trzy tytuły na koncie i do tego jeszcze jedno drugie miejsce.

Początki rozgrywek sięgają 2003 roku, kiedy pierwszy turniej zorganizował kleryk Jim Mulligan, a w obecnej, ligowej formie, Clericus Cup istnieje od 2007 roku.

Podobno ligę mocno wspiera kardynał kammerling Tarcisio Bertone, który nawet według pogłosek trzyma u siebie w gabinecie trofeum dla zwycięzców – Puchar Saturna (od kształtu kapelusza, który kiedyś nosili księża).

Dla kleryków, biorących udział w rozgrywkach, ten puchar jest jak mistrzostwo świata i nikt się nie oszczędza. Gra jest na serio i różnic z „prawdziwym" futbolem w zasadzie nie ma.

Jedyne, rzucające się w oczy to czas (mecze są krótsze) i kary dla zawodników. Za przewinienie oprócz żółtych i czerwonych kartek można dostać jeszcze niebieską, a za pokutę siedzi się pięć minut na ławce. Potem można wracać do gry z czystym sumieniem, ale podobno przewinienia nie zdarzają się często.

W tym roku podobno trudno wskazać faworyta. – Poziom jest bardzo wyrównany – mówi Felice Alborghetii, rzecznik prasowy rozgrywek. Jak na boisku, tak i w konklawe każda nacja kibicuje swoim. – Byle nie Argentyńczyk – żartował po przegranym meczu Aldemir Francisco Belaver, kapitan drużyny Collegio Pio Brasiliano. A jego rodak Geraldo Maia dodaje. – Mamy nadzieję, że wygra Brazylijczyk albo przynajmniej ktoś z Ameryki Północnej lub Południowej. Anthony Naah, 28-letni diakon z Ghany, ma z kolei nadzieję na wybór kardynała Petera Turksona.

Początek konklawe zaplanowano na wtorek, następna kolejka spotkań już w najbliższy weekend – może z nowym papieżem?

Wiadomo, że jak się gra na tyłach Bazyliki św. Piotra, to pewnego zamieszania nie uda się teraz uniknąć, ale klerycy radzą sobie, jak mogą.

Po rezygnacji Benedykta XVI odwołali kolejkę, ale w ostatni weekend odbywały się mecze, a w najciekawszych faworyci ligi odnieśli pewne zwycięstwa.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy