Reklama
Rozwiń
Reklama

Jupp budowniczy

?Jutro zapewne pożegna się z Ligą Mistrzów ostatni angielski klub. Bayern – Arsenal o 20.45 w TVP1

Aktualizacja: 12.03.2013 19:35 Publikacja: 12.03.2013 19:29

Jupp budowniczy

Foto: AFP, Christof Stache

Christoph Daum, mówiąc kiedyś o Juppie Heynckesie, że jest nudniejszy od prognozy pogody, może się trochę zagalopował, ale też charyzmatycznym trenera Bayernu nazwać nie sposób. Miał nawet opinię takiego, który do wielkich klubów zupełnie się nie nadaje: może coś zbudować na uboczu, w Moenchengladbach czy Bilbao, ale nie na środku sceny.

Gdy pierwszy raz pracował w Bayernie, rozszarpała go prasa. W Realu Madryt piłkarze weszli mu na głowę, a prezes zwolnił go kilka dni po wygraniu Ligi Mistrzów w 1998 r. W Bundeslidze przyjął się dla trenera przydomek „Osram" – od żarówek, bo gdy tylko są emocje, twarz rozpala się Heynckesowi na czerwono. Ale gdy trzeba przywrócić drużynie spokój i normalność, nie ma jak Jupp.

?To on, przyjaciel szefa Bayernu Ulego Hoenessa (a kiedyś jego rywal jako napastnik Borussii Moenchengladbach, która była w latach 70. w Bundeslidze tym, czym teraz Borussia Dortmund), sprzątał w Bawarii w ostatnich latach dwukrotnie. Najpierw po rewolucjach Juergena Klinsmanna wyprowadził drużynę na prostą, zanim przyszedł Louis van Gaal. Potem po van Gaalu, gdy Holender skłócił się ze wszystkimi.

Teraz Heynckess ma przygotować Bayern na nadejście Pepa Guardioli. Od kiedy się dowiedział, że ustąpi po sezonie miejsca właśnie jemu, prowadzi Bayern do samych zwycięstw. Ostatni raz zremisował trzy miesiące temu, ostatni raz przegrał w październiku, prowadzi w Bundeslidze z przewagą 20 punktów nad Borussią, w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów rozbił Arsenal w Londynie 3:1.

Dziś nawet bez Bastiana Schweinsteigera i Francka Ribery'ego nie powinien mieć problemów z awansem (w Arsenalu nie zagra Wojciech Szczęsny, który został w Londynie, by odpocząć). Gdyby trzeba było teraz typować faworyta do wygrania Pucharu Europy, Bayern równego sobie znalazłby może tylko w Realu. Ale rok temu też był faworytem finału, w Monachium, a puchar wzięła Chelsea. To był ostatni moment, gdy Premiership mogła się poczuć potęgą w pucharach. W tym sezonie to Bundesliga rozpycha się w Europie tak mocno, że dla Anglików zabrakło miejsca.

Reklama
Reklama

W drugim dzisiejszym meczu też możemy obejrzeć triumf trenera, który swego czasu został uznany za niegodnego Realu i odesłany z powrotem na prowincję. Manuel Pellegrini, inżynier z Chile, kiedyś zrobił z Villarreal rewelację Ligi Mistrzów, potem został potraktowany bez szacunku w Madrycie, a teraz szaleje w Europie z Malagą. W Porto było tylko 1:0 dla gospodarzy. Malaga najlepsze zostawiła na rewanż.

Rewanże 1/8 finału Ligi Mistrzów (oba mecze o 20.45, skróty meczów z dzisiaj i jutra od 22.55 w TVP1): Bayern Monachium – Arsenal Londyn (TVP1, nPremium), pierwszy mecz 1:3. Malaga CF – FC Porto (nSport), pierwszy mecz 0:1.

Piłka nożna
Harry Kane osobowością roku. Rekord Roberta Lewandowskiego zagrożony
Piłka nożna
Łukasz Tomczyk. Nowy trener Rakowa jak atrakcyjna sąsiadka
Piłka nożna
Robert zszedł z pomnika. Recenzja książki „Lewandowski. Prawdziwy”
Piłka nożna
Marek Papszun o pracy w Legii. „Jestem wzruszony, moje baterie naładowane są do maksimum”
Piłka nożna
Kto rywalem polskich klubów w Lidze Konferencji? Stawką miejsce w Lidze Mistrzów
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama