Mundial ciągle dla nas

Porażka z Ukrainą wcale nie wyklucza nas z gry o mistrzostwa świata. Nawet nie musimy się oglądać na innych.

Aktualizacja: 26.03.2013 10:10 Publikacja: 26.03.2013 09:02

Mundial ciągle dla nas

Foto: AFP

Po czterech meczach w eliminacjach mamy raptem pięć punktów i złe nastroje. Wygraliśmy tylko jeden mecz – z Mołdawią. Nie udało się pokonać żadnego z przeciwników, z którymi mamy ścigać się o mundial: jesienią ubiegłego roku zremisowaliśmy z Czarnogórą na wyjeździe i Anglią u siebie. Porażka z Ukrainą była dopiero pierwszą w tych kwalifikacjach.

Polska zajmuje w grupie czwarte miejsce, do Czarnogóry traci osiem punktów, do Anglii – sześć, ale obaj rywale mają po jednym rozegranym meczu więcej. Dla reprezentacji prowadzonej przez Waldemara Fornalika kluczowe będą cztery najbliższe spotkania. 12 punktów za cztery zwycięstwa wydają się realne. Dwa razy zagramy z San Marino, w czerwcu zmierzymy się na wyjeździe z Mołdawią, a we wrześniu na Stadionie Narodowym w Warszawie – z Czarnogórą. Jeśli naszym piłkarzom udałoby się wygrać te wszystkie spotkania mieliby 17 punktów i do ostatnich dwóch meczów z Ukrainą i Anglią na wyjeździe startowaliby w całkiem niezłej sytuacji.

Prowadzącą teraz w grupie Czarnogórę czekają same trudne mecze. Dwa razy zmierzy się z Anglia, raz z Ukrainą i Polską. Ukraina, która teraz ma tyle samo punktów co my czekają trzy mecze na własnym stadionie: łatwe z San Marino i Mołdawią oraz trudne – z Anglią. Anglików wyprzedzić nam już będzie trudno, dlatego myśląc o miejscu w barażach powinniśmy trzymać kciuki za zawodników Roya Hodgsona. Gdyby wygrali wszystkie mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o awans, nasza droga do drugiego miejsca byłaby dużo prostsza.

Na mundial w Brazylii bezpośrednio awansuje tylko zwycięzca grupy. Drużyny z drugiego miejsca zagrają w barażach.

1. Czarnogóra 5 13 13-2

2. Anglia 5 11 20-2

3. Ukraina 4 5 4-3

4. Polska 4  5 6-6

5. Mołdawia 5 4 2-8

6. San Marino 5 0 0-24

Po czterech meczach w eliminacjach mamy raptem pięć punktów i złe nastroje. Wygraliśmy tylko jeden mecz – z Mołdawią. Nie udało się pokonać żadnego z przeciwników, z którymi mamy ścigać się o mundial: jesienią ubiegłego roku zremisowaliśmy z Czarnogórą na wyjeździe i Anglią u siebie. Porażka z Ukrainą była dopiero pierwszą w tych kwalifikacjach.

Polska zajmuje w grupie czwarte miejsce, do Czarnogóry traci osiem punktów, do Anglii – sześć, ale obaj rywale mają po jednym rozegranym meczu więcej. Dla reprezentacji prowadzonej przez Waldemara Fornalika kluczowe będą cztery najbliższe spotkania. 12 punktów za cztery zwycięstwa wydają się realne. Dwa razy zagramy z San Marino, w czerwcu zmierzymy się na wyjeździe z Mołdawią, a we wrześniu na Stadionie Narodowym w Warszawie – z Czarnogórą. Jeśli naszym piłkarzom udałoby się wygrać te wszystkie spotkania mieliby 17 punktów i do ostatnich dwóch meczów z Ukrainą i Anglią na wyjeździe startowaliby w całkiem niezłej sytuacji.

Piłka nożna
Atalanta Bergamo. Piękny lider Serie A
Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii