84-letni Leoz w FIFA pracował od 1998 roku. Od 26 lat był także prezesem południowoamerykańskiej federacji piłkarskiej CONMEBOL. Oficjalnym powodem jego odejścia są problemy zdrowotne. Jednak w FIFA mówi się, że rezygnacja Paragwajczyka jest związana z zarzutami korupcyjnymi. Chodzi o wybór gospodarzy mistrzostw świata w 2018 i 2022, które ostatecznie przyznano Rosji i Katarowi. Głosowanie odbyło się w grudniu 2010 roku. Od tego czasu, z powodu podejrzeń o przyjmowanie łapówek, pracę w FIFA straciło dwanaście osób. Najpoważniejsze zarzuty usłyszało dziewięciu działaczy – Jack Warner (Trinidad & Tobago), Mohamed Bin Hammam (Katar), Ricardo Teixeira (Brazylia), Chuck Blazer (USA), Amos Adamu (Nigeria), Reynald Temarii (Tahiti), Vernon Manilal Fernando (Sri Lanka) oraz Leoz. Warner, Blazer, Teixeira oraz Leoz zrezygnowali z członkostwa w komitecie wykonawczym, gdy dożywotnio zdyskwalifikowany został Bin Hammam. Katarczyk oraz ci, którzy na znak solidarności opuścili stanowiska, powtarzali, że nie ma dowodów, aby zrobił on coś nieuczciwego. Adamu zawieszono na trzy lata, Temarii na rok, a Fernando na 90 dni.
Gdy podejrzenia korupcyjne ujrzały światło dzienne, Sepp Blater, prezydent FIFA, ogłosił, że najwyższy czas na wprowadzenie zmian. W ich myśl to nie komitet wykonawczy, ale 209 federacji członkowskich, miało wybierać gospodarzy przyszłych mistrzostw świata. Jednak reformy utknęły w martwym punkcie. Przez ostatnich kilka miesięcy nic się nie zmieniło. Zdaniem doradcy FIFA, Alexandry Wrage, wszystkie działania są blokowane przez „federacyjny beton". Kanadyjka wyszła z ostatniego posiedzenia władz FIFA oraz złożyła dymisję ze swojego stanowiska. Dziennikarzom powiedziała, że nie widzi sensu uczestniczenia w kolejnym zjeździe, bo dla działaczy będą to jedynie wakacje na Mauritiusie. Według Wrage jest tylko jeden sposób na to, aby w światowej piłce nożnej coś się zmieniło. Muszą nią zarządzać młodsi ludzie.
Bardzo prawdopodobne, że tak się stanie. Tych, którzy odchodzą lub są wyrzucani z FIFA, ktoś musi zastąpić. Już teraz pojawiają się młodzi działacze, którzy lobbują za zmianą niektórych przepisów. Jordański książę Ali Bin Al-Hussein od dwóch lat, czyli od 35 roku życia, próbuje przekonać muzułmańskie władze, aby pozwoliły kobietom grać w piłkę nożną. Nowy prezes CONCACAF, Jeffrey Webb z Kajmanów, deklaruje, że jego kadencję cechować będzie otwartość. 48-latek chce oczyścić atmosferę wokół północnoamerykańskiego związku. Uważa, że nie podoła temu zadaniu, jeśli opinia publiczna nie pozna najtrudniejszych problemów. Z kolei 53-letni Amerykanin, Sunil Gulati, świeżo mianowany członek władz wykonawczych FIFA, chciałby wyjaśnić, na co idą pieniądze z tajnych umów zawieranych przez światową federację. Zmiana pokoleniowa w strukturach FIFA staje się faktem.