W czasie zamieszek po meczu derbowym Newcastle United – Sunderland (0:3) jeden z pseudokibiców drużyny gospodarzy wyładował swoją złość na policyjnym koniu, uderzając go w pysk. Bud wyszedł z bijatyki cały i zdrowy. Jednak jego zaufanie do kibiców piłkarskich drastycznie zmalało. Ten stan rzeczy postanowił zmienić młody fan Sunderlandu.
Aby pokazać Budowi, że nie każdy kibic jest straszny, pojechał odwiedzić go w policyjnej stajni. Chłopak umieścił na twitterze zdjęcia ze swojej wyprawy. Koń dostał od niego szalik „Czarnych Kotów" oraz pudełeczko z niespodzianką, na którym napisane było „Paolo mints". Prezent swoją nazwę zawdzięcza menadżerowi drużyny Paolo di Canio. Dla Włocha bowiem derby z Newcastle były pierwszą wygraną w roli trenera.