Witamy na dnie

Remis z Mołdawią jest dla polskiej piłki jak gwóźdź do trumny.

Publikacja: 10.06.2013 01:46

Jakub Wawrzyniak powiedział po meczu, że teraz nawet wstyd myśleć o Brazylii

Jakub Wawrzyniak powiedział po meczu, że teraz nawet wstyd myśleć o Brazylii

Foto: newspix.pl, Piotr Kucza Piotr Kucza

Nie mam uwag do Waldka jako trenera. Nie mam do Waldka jako człowieka. To naprawdę fajny facet. Problem polega na tym, że trener reprezentacji nie trenuje swoich piłkarzy, ale nimi zarządza. Przecież Fornalik nie może odpowiadać za to, że w drugiej połowie zawodnikom zabrakło sił – mówił w sobotę rano na lotnisku w Kiszyniowie prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Dzień wcześniej po meczu z Mołdawią zapewniał, że nie mamy co szukać ciężarówki, za którą zwolni selekcjonera, tak jak po porażce ze Słowenią w eliminacjach poprzedniego mundialu Grzegorz Lato jeszcze na stadionie w Mariborze pożegnał Leo Beenhakkera. Wtedy skończyła się jakaś epoka i trudno oprzeć się wrażeniu, że teraz jest podobnie. Nawet jeśli są matematyczne szanse, by jednak zagrać na mistrzostwach świata.

Boniek nie chciał zwalniać Fornalika, bo wprowadził nowe zasady działania PZPN. To, że jako pierwszy krzyknął: „jeszcze nie wszystko stracone", ma pokazać, że stoi murem za reprezentacją. Ale przypomniał jednocześnie, że gdy został prezesem, awans na mundial określił trudnym do zrealizowania marzeniem. Znów wyszło na jego.

Zwolnią kibice?

Piłkarze rozjechali się na urlopy, Fornalik także nadchodzące tygodnie spędzi wśród najbliższych. To nie będzie spokojny okres, być może trener wytrwa jeszcze do wrześniowego spotkania z Czarnogórą, ale poszukiwania jego następcy z pewnością już trwają. Boniek na lotnisku w Kiszyniowie, pytany o przyszłość trenera, zostawiał sobie furtkę także do działań natychmiastowych.

– Zobaczymy, jakie są nastroje w kraju, jaki jest poziom frustracji kibiców. Przecież w Polsce, jak się zacznie kogoś niszczyć, to robi się to do skutku – mówił.

Fornalik został wymyślony przez poprzednią ekipę jako antidotum na działania Franciszka Smudy. Po naturszczyku miał przyjść księgowy z klasą, z dzienniczkiem pełnym fachowych uwag i ze spokojem, który miał przelać na piłkarzy. Po wielkich emocjach dostaną rzeczową analizę. Niektórzy bali się, że nowa ekipa może być wręcz usypiająca. Trener przekonał niedowiarków niezłą jesienią – remis z Anglią pozwolił mu wziąć głębszy oddech. Fornalika chwalono, bo się nie bał, wystawił młodego Pawła Wszołka, w końcówce meczu wpuścił też na boisko 18-letniego Arkadiusza Milika, grał o zwycięstwo. Liczyliśmy na nową jakość. I zostaliśmy uśpieni.

Fornalikowi brakuje zdecydowania: robić w kadrze przełom czy nie. Bartosz Salamon zaczął grać w kadrze dopiero po transferze do Milanu, czyli od kiedy przestał regularnie występować w klubie. Powołanie dla Piotra Zielińskiego z Udinese przyszło dopiero w momencie, gdy o zdolnym nastolatku, który robi karierę we Włoszech, wiedziała cała Polska. Trener oglądał za to kolejne spotkania Borussii Dortmund, chociaż na pewno wiedział, że nawet jeśli Robert Lewandowski nie strzeliłby gola w pięciu meczach z rzędu, to i tak musi dostać powołanie, bo jest naszą największą gwiazdą.

Przez Euro 2012, na którym zagraliśmy jako gospodarze, mamy wrażenie, że należymy do wielkiego futbolu. Prawda jest inna, wielki futbol mamy w telewizji, a dostajemy lekcje piłki od coraz słabszych. Ostatnim wielkim sukcesem, sukcesem na wyrost, był awans na mistrzostwa Europy w 2008 roku.

W eliminacjach mundialu w RPA wygraliśmy z Czechami, a później przez cztery lata potrafiliśmy tylko pokonać San Marino i Mołdawię. Nie godzimy się, że to jest nasze miejsce, bo mamy w składzie piłkarzy, którzy grają w finale Ligi Mistrzów, ale chyba nie może być przypadku, że niczego nie potrafili z nimi osiągnąć trenerzy o tak różnych stylach jak Beenhakker, Smuda i teraz Fornalik.

Łzy Zielińskiego

Boniek wspominał w wywiadzie dla „Rz", że Fabio Capello opowiadał mu kiedyś, na czym polega jego sukces: zawsze wybierał sobie do prowadzenia dobre drużyny. „Gdyby zatrudnić go w Polsce, przyszedłby do mnie po kilku treningach, rzucił papier na stół i powiedział: a idź Zbyszek, ty i ta twoja reprezentacja".

Kto więc ma poukładać te klocki na nowo, być dla piłkarzy autorytetem? Boniek na pewno nie da szansy nikomu z Polski. W tym jednym przypadku złamie swoją regułę, że w reprezentacji wszyscy muszą mówić w naszym języku.

Powrót z Kiszyniowa wyglądał jak stypa. Nie było żartów, śmiechów. Fornalik na konferencji znowu alergicznie zareagował na pytanie o swoją przyszłość. Cały czas powtarza, że pracuje długofalowo i nie może skupiać się tylko na jednym meczu.

Ale dziś głód rozliczeń jest tak duży, że być może prezes Boniek, gdy już się wsłucha w nastroje, uzna, że jednak w takich warunkach do wyrwania się z korkociągu trzeba trenera ze znanym nazwiskiem i czystą kartą w Polsce.

Kibice nie chcą się bawić w niuanse, pocieszać, że pierwsza połowa w Mołdawii była może najlepszą, jaką Polska rozegrała w tych eliminacjach, że drużyna się odmładza itd. Kibice chcą punktów. Strefa, w której piłkarze udzielali wywiadów w Kiszyniowie, zorganizowana została w drodze do autokaru, przy barakach. Za płotem stała grupka z biało-czerwonymi szalikami, która wyzywała polskich zawodników. Piotr Zieliński nie wytrzymał, przerwał rozmowę przed kamerą i ze łzami w oczach powiedział, że nie jest w stanie wydusić już słowa.

Przy autokarze było milej, bo na nasze gwiazdy czekały tam dziesiątki juniorów klubu Zimbru, którzy od kilku tygodni marzyli o autografie Lewandowskiego czy Błaszczykowskiego.

Mamy piłkarzy, nie mamy drużyny. Teraz dokończymy eliminacje, wbijając się jeszcze głębiej w traumę, później poczekamy na losowanie na eliminacje Euro 2016. I zaczniemy jak zawsze – pierwszy mecz z nadziejami, następne o wszystko.

Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Piłka nożna nie lubi pychy, nie lubi braku pokory
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń