Dyrektor Borussii Hans-Joachim Watzke dał słowo, że sprzedaż Lewandowskiego do Bayernu nie wchodzi tego lata w grę (z innymi klubami był gotów negocjować, ale Robert chce tylko do Monachium) i się z tej obietnicy nie wycofa. Bayern już nie zamierza próbować, trener Pep Guardiola powiedział, że potrzebuje teraz jeszcze tylko jednego nowego piłkarza, Thiago Alcantarę z Barcelony. Właśnie go dostał, a prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge powiedział po tym transferze, że to koniec letnich zakupów.
Lewandowski trenuje z Borussią od ponad tygodnia, w sparingowych meczach z Bursasporem i FC Luzern strzelił po jednym golu. Trener Juergen Klopp mówi o nim teraz, że "bardziej profesjonalnie zachowywać się nie można", a Watzke, że "nigdy nie zwątpił w charakter" Roberta. Ale z wywiadów, których Lewandowski udzielił na zgrupowaniu Borussii w szwajcarskim Bad Ragaz wynika, że czuje żal do szefów klubu.
– W rundzie rewanżowej oddawałem dla Borussii wszystko. Grałem i strzelałem gole wiedząc, że odejdę latem. Po rozmowach (z szefami – red.) miałem przekonanie, że będę mógł o tym zdecydować. Niestety, wyszło na to, że muszę zostać – mówi Lewandowski. Przyznaje, że jest zdziwiony, iż "Borussia zrezygnowała z zarobienia na mnie dużych pieniędzy". Nieoficjalnie wiadomo, że przedstawiciele Lewandowskiego porozumieli się z Bayernem już dawno – zarówno w wariancie przejścia już tego lata, jak i przeprowadzki za rok, za darmo, i dzięki temu z wyższą pensją), a Borussia zapewne nie zrezygnowałaby ze wspomnianej przez Roberta możliwości zarobienia, gdyby nie nieoczekiwany transfer Mario Goetzego, który zepsuł i tak dość chłodne relacje między klubami. Goetze w przeciwieństwie do Lewandowskiego miał wpisaną klauzulę odstępnego i mógł odejść do Bayernu bez negocjacji z BVB.
Sprzedać dwie największe gwiazdy najgroźniejszemu rywalowi jednego lata – to już za dużo. Borussia wolała dać Bayernowi po nosie i pokazać, że nie może mieć wszystkiego. A w międzyczasie przygotować się do życia bez Lewandowskiego. Polak za rok będzie wolnym piłkarzem, a za pół roku będzie się mógł już oficjalnie porozumieć z Bayernem.
Trener Juergen Klopp mówił niedawno w wywiadzie dla "Die Welt", że sytuacja, gdy napastnik ma jeszcze przez rok grać w klubie, z którego tak bardzo chciał odejść, będzie wyzwaniem, ale po rozmowach z Lewandowskim jest optymistą. Nie może wprawdzie zagwarantować, jak zachowają się kibice, ale ma na to jedną radę dla Roberta: strzelaj bramki.