Jan Urban nie ukrywa, że remis w pierwszym meczu będzie dobrym wynikiem i może uchylić szerzej drzwi do Ligi Mistrzów.
– Molde to rywal podobny do Rosenborga. Nie ma mowy o żadnym lęku. Uważam, że szanse są wyrównane. Jesteśmy świadomi, o co gramy. Przede wszystkim o wynik, ale co za tym idzie, o niezłe pieniądze – przypomina trener Legii, której rok temu nie udało się pokonać norweskiej przeszkody: walkę o fazę grupową Ligi Europejskiej przegrała wówczas z Rosenborgiem (1:1 u siebie i 1:2 w Trondheim).
Jutro zagrać już będą mogli sprowadzeni latem Henrik Ojamaa i Raphael Augusto. 22-letni Estończyk, który przyszedł do Legii z Motherwell, w sobotę zadebiutował w ekstraklasie (13 minut w wygranym 3:0 meczu z Pogonią w Szczecinie). Jego rówieśnik z Brazylii, wypożyczony z Fluminense, wreszcie otrzymał swój certyfikat.
Na kontuzje narzekają Jakub Rzeźniczak, Daniel Łukasik i Michał Kucharczyk, a osłabiony jest Bartosz Bereszyński. Ale Molde ma swoje problemy. Zespół, który w ubiegłym roku pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera wywalczył drugie z rzędu mistrzostwo w historii, obecny sezon zaczął bardzo słabo.
W siedmiu pierwszych meczach (w Norwegii gra się systemem wiosna–jesień) zdobył tylko dwa punkty, a kiedy wydawało się, że kryzys ma już za sobą, w ostatniej kolejce przegrał na wyjeździe z Lillestroem 0:2, kwadrans przed końcem nie wykorzystując rzutu karnego.