Czekając na zimę

Wisła najlepiej przygotowana do długiego sezonu. Legia przegrywa w Bielsku-Białej, Górnik w Gliwicach. Remis Lecha.

Publikacja: 02.12.2013 01:00

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:1. Przy piłce Rafał Murawski

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:1. Przy piłce Rafał Murawski

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski Bartosz Jankowski, bartosz jankowski Bartosz Jankowski

Tydzień temu Lech rozbił Cracovię 6:1, a trener Mariusz Rumak mówił, że nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego. Ot, zwyczajna ligowa robota drużyny, która walczy o tytuł mistrzowski.

Kilka dni później ten sam Lech już na własnym stadionie w ostatniej chwili uratował remis 1:1 z będącym w strefie spadkowej Zagłębiem Lubin. I zrobił to przy rekordowo niskiej frekwencji – w Poznaniu na mecz wybrało się mniej niż 12 tysięcy ludzi, tak cicho przy Bułgarskiej nie było od rundy wiosennej 2011 roku.

Nawet jeśli piłkarze Lecha nie są jeszcze zmęczeni i rozgrywanie rundy rewanżowej przy ujemnej temperaturze nie robi na nich wrażenia, stadion i boisko w Poznaniu czekają na zimę.

Boisko było tak fatalne, że gospodarze nawet do najprostszego zagrania przygotowywali się, jakby mierzyli w okienko z rzutu wolnego. Piłka podskakiwała, każda akcja była nieprzewidywalna. Operator stadionu już kilka tygodni temu zdecydował jednak, że nawierzchnia zostanie wymieniona dopiero podczas przerwy w rozgrywkach.

– Ten mecz był brzydki, widzieliśmy na boisku antyfutbol. Nie mam pretensji do piłkarzy, chodzi mi o okoliczności. Nienawidzę prowadzić zespołu, kiedy muszę powiedzieć zawodnikom, żeby grali tylko długimi podaniami, bo każde krótkie po ziemi może zakończyć się stratą piłki – mówił Rumak.

Przedostatnie w tabeli Zagłębie prowadziło po golu w 37. minucie, który idealnie pasował do całego meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkarz Maciej Gostomski wybił piłkę, która trafiła w plecy Bartosza Rymaniaka. Bramka zdobyta plecami długo wydawała się gwarancją trzech punktów dla klubu z Lubina, tym bardziej że Orest Lenczyk dokonywał kolejnych zmian tylko w tym celu, by bronić prowadzenia.

Lech uratował remis siedem minut przed końcem, kiedy pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Możdżeń. Na takim boisku nie można było liczyć na piękne akcje, ale jeśli Lech rzeczywiście marzy o mistrzostwie, powinien pokazać coś więcej.

Jak to w polskiej lidze – nie było widać wielkiej przepaści między drużynami, które w tabeli dzieli przepaść.

Pod koniec roku czołówka tabeli postanowiła solidarnie zwolnić, żeby zimować blisko siebie, bo tak jest cieplej. Wiosna zapowiada się wyjątkowo ciekawie – rozstrzygnięcia są niemożliwe do przewidzenia. Kiedy po fazie zasadniczej punkty zostaną podzielone na pół, możemy mieć zarówno sensacyjnego mistrza, jak i równie sensacyjnych spadkowiczów.

Po odejściu Adama Nawałki z tonu spuścił także Górnik Zabrze. Trener Ryszard Wieczorek zdecydował się wrócić do ekstraklasy w trudnym momencie. Nawałka, jak Jose Mourinho, zostawia drużyny wyciśnięte jak cytryny.

Sobotnia porażka z Piastem Gliwice 0:2 pokazała, że Górnik może mieć trudności z godnym zakończeniem roku. Zespół z Zabrza czekają jeszcze między innymi derby Śląska z Ruchem i mecz w Pucharze Polski z Legią, a obrona popełnia tak tragiczne błędy, że zwycięstwa w tych prestiżowych spotkaniach wydają się niemożliwe. Górnik pierwszy raz w tym sezonie musiał radzić sobie bez 37-letniego Radosława Sobolewskiego i przegrywał już w drugiej minucie.

Potknięcie Górnika wykorzystała Wisła Kraków, która wydaje się najlepiej przygotowana do długiej rundy jesiennej. Drużyna Franciszka Smudy ze swojego stadionu zrobiła prawdziwą twierdzę, nie straciła gola w ósmym kolejnym spotkaniu przed własną publicznością.

Od początku sezonu bilans przy Reymonta wygląda naprawdę imponująco: osiem zwycięstw, dwa remisy, zero porażek, 18 zdobytych bramek, jedna stracona. Tym razem bez większego trudu Wisła pokonała Śląsk Wrocław 3:0.

Piłkarze Smudy doskonale grają w obronie, którą kieruje Arkadiusz Głowacki. Drużyna ma jednak także liderów w ataku. Para Łukasz Garguła – Paweł Brożek rozumie się bez słów, w każdym meczu potrafi stworzyć przynajmniej kilka sytuacji, przy których rywale się gubią. Brożek w meczu ze Śląskiem strzelił dziewiątego gola, Garguła tym razem nie tylko podawał, ale sam także pokonał Mariana Kelemena.

Smuda trafił w klubie na zawodników, z którymi wiązał duże nadzieje, gdy był selekcjonerem reprezentacji. Przygotowując drużynę do Euro, ponad dwa lata stawiał na Głowackiego, by zrezygnować z niego pół roku przed turniejem, Brożek grał nawet w spotkaniu z Czechami, które skończyło nasze marzenia o wyjściu z grupy.

Powołanie tego napastnika do reprezentacji było wtedy bardzo kontrowersyjne, bo Brożek od długiego czasu nie miał miejsca w swoich zagranicznych klubach. Odżył dopiero w Polsce, jest królem swojego podwórka.

Ostatnim niedzielnym spotkaniem był pojedynek Podbeskidzia Bielsko-Biała z Legią Warszawa. Mistrzowie Polski niespodziewanie przegrali z ostatnim dotychczas w tabeli Podbeskidziem 1:0, a jedyną bramkę zdobył wypożyczony z warszawskiego klubu Aleksander Jagiełło. Mimo porażki Legia pozostała liderem - ma trzy punkty przewagi nad drugą w tabeli Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze.

Wydłużenie sezonu o siedem kolejek zmusiło piłkarzy do grania co trzy dni. Liga zaczyna kolejny maraton, 19. kolejka zaczyna się już dzisiaj.

18.kolejka

Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:1)

Bramki: dla Pogoni - A. Frączczak (22); dla Zawiszy - K. Drygas (41).

Żółte kartki: H. Goulon, M. Masłowski, S. Ziajka (Zawisza). Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 4 000.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 3:0 (1:0)

Bramki: Ł. Garguła (17), R. Boguski (52), Paweł Brożek (53).

Żółte kartki: W. Guerrier (Wisła); P. Kaźmierczak, M. Pawelec (Śląsk). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 15 200.

Korona Kielce - Widzew Łódź 2:1 (0:1)

Bramki: dla Korony - J. Kiełb (65 i 90); dla Widzewa - B. Kasprzak (31).

Żółte kartki: M. Korzym (Korona); A. Melunović, R. Augustyniak, M. Mielcarz, P. Okachi (Widzew). Czerwona kartka: R. Augustyniak (78, Widzew). Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom).

Piast Gliwice - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

Bramki: R. Jurado (1), K. Wilczek (55).

Żółte kartki: D. Zbozień, J.Polak, M. Matras (Piast); M. Przybylski, M. Małkowski, T. Wełnicki, B. Iwan (Górnik). Czerwona kartka: B. Iwan (90, Górnik). Sędziował Paweł Pskit (Łódź).

Widzów 9 000.

Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 (0:1)

Bramki: dla Lecha - M. Możdżeń (83); dla Zagłębia - B. Rymaniak (37).

Żółte kartki: M. Arboleda (Lech); B. Rymaniak, D. Abwo (Zagłębie). Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 12 700.

Ruch Chorzów - Cracovia 3:2 (1:1)

Bramki: dla Ruchu - F. Starzyński 34 z karnego, D. Dziwniel 56, M. Kosanović 68 samobójczy; dla Cracovii - M. Kosanović 7 i 61 z karnego. Żółte kartki: D. Dziwniel, F. Starzyński, Ł. Janoszka, M. Kwiatkowski (Ruch); M. Żytko, S. Szeliga, R. Straus, M. Kosanović (Cracovia). Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 1:0

(0:0).

Bramki: 1:0 Aleksander Jagiełło (88).

Żółta kartka - Podbeskidzie: Adam Deja, Anton Sloboda, Błażej Telichowski; Legia Warszawa: Tomasz Jodłowiec.

19. kolejka:

Poniedziałek:

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków (18, Canal+ Family, Eurosport2)

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin (20.30, Canal+ Sport, Polsat Sport)

Wtorek:

Zawisza Bydgoszcz - Piast Gliwice (18, Canal+ Family, Polsat Sport)

Górnik Zabrze - Widzew Łódź (18, Canal+ Sport)

Korona Kielce - Lech Poznań (20.30, Canal+ Sport)

Środa:

Cracovia - Lechia Gdańsk (18, Canal+ Family, Polsat Sport)

Legia Warszawa - Ruch Chorzów (20.30, Canal+ Sport)

Czwartek:

Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała (20.30, Canal+ Sport, Polsat Sport).

Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne