Obraniak zrezygnował z gry dla Polski, bo nie podobała mu się atmosfera w kadrze, a PZPN nie zrobił nic, aby sytuację wyjaśnić i pomóc piłkarzowi. Słychać było nawet jakieś sugestie, że Obraniak stroi fochy, nie chce się uczyć języka polskiego, więc jak mu się nie podoba, to łaski bez. Waldemar Fornalik z tą sytuacją się pogodził, a Nawałka nie i dlatego wybrał się do Francji.
W miniony weekend obejrzał trzy mecze ligowe we Francji, rozmawiał tam z Grzegorzem Krychowiakiem (Stade Reims) i otrzymał zapewnienie Ludovica Obraniaka (Girondins Bordeaux) o jego gotowości powrotu do reprezentacji Polski. To dobra wiadomość, bo nie mamy dużo klasowych zawodników, grających regularnie w dobrych klubach i lidze lepszej niż ekstraklasa.
Obraniak uznał, że wraz ze zmianą trenera i większości sztabu coś się zmienia na lepsze. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, w reprezentacji zobaczymy go jednak dopiero w kwietniu.
– 15 stycznia kadra wyjeżdża na kilkudniowe zgrupowanie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Powołania otrzymają zawodnicy z klubów polskich, ale być może i tacy z zagranicy, którzy dostaną zwolnienie od swojego pracodawcy. 18 stycznia w Abu Zabi rozegramy mecz z Norwegią (także w składzie krajowym), a dwa dni później z przeciwnikiem jeszcze niepotwierdzonym. Najprawdopodobniej będzie to Azerbejdżan lub Zjednoczone Emiraty Arabskie – powiedział „Rz" dyrektor reprezentacji, były jej zawodnik Tomasz Iwan.
– Na kwiecień zaplanowany (chociaż niepotwierdzony) jest mecz z Rosją na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jeśli trener Nawałka zechce sprawdzić Obraniaka, to pierwszą okazją będzie właśnie mecz z Rosją. Już w terminie FIFA, a więc w najsilniejszych składach. 13 maja Polacy na pewno spotkają się w Moguncji z Niemcami – dodał Iwan.