Startujemy w sobotę o 13.45. Wysłuchamy „You'll never walk alone", odśpiewanego przez kibiców z Anfield, a potem obejrzymy pojedynki Wojciecha Szczęsnego z Luisem Suarezem i Danielem Sturridge'em, najgroźniejszym duetem w Premiership.
Urugwajczyk i Anglik strzelili w tym sezonie aż 37 z 58 bramek Liverpoolu, ale Arsenal nie zamierza się przed nimi tylko bronić. – Musimy przejąć kontrolę nad tym meczem – mówi Arsene Wenger i dodaje: – Chcemy zacząć ciężki dla nas miesiąc od zwycięstwa.
Lider z Londynu w ciągu dwóch tygodni rozegra pięć spotkań. W środę podejmie Manchester United, w następną niedzielę znów zmierzy się z Liverpoolem, ale tym razem u siebie i w Pucharze Anglii. Trzy dni później zagra z Bayernem w 1/8 finału Ligi Mistrzów, a na koniec spotka się z Sunderlandem.
Arsenal wygrał sześć z siedmiu ostatnich meczów Premiership. Jeśli zwycięży i w sobotę, pozbędzie się jednego rywala w wyścigu o mistrzostwo (Liverpool traci teraz do Kanonierów osiem punktów). Wiele wskazuje, że do składu wróci po kontuzji Jack Wilshere.
Obrońca Borussii Dortmund Mats Hummels będzie się leczyć jeszcze przez dwa tygodnie, we wtorek wrócił na boisko i doznał kontuzji w sparingu z Fortuną Duesseldorf. Drużyna Juergena Kloppa zmierzy się w sobotę o 15.30 z Werderem na wyjeździe. To będzie debiut Ludovica Obraniaka w Bundeslidze.