Sorry, taką mamy ligę

Legia na inaugurację wiosennej części rozgrywek wygrała z Koroną 1:0

Publikacja: 14.02.2014 22:31

Sorry, taką mamy ligę

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Jan Urban został zwolniony, bo jego pomysł na drużynę nie był podobny do tego, który miał Bogusław Leśnodorski. Zimą prezes Legii stał się jednocześnie jej właścicielem i w piątek rozpoczął samodzielne panowanie na Łazienkowskiej. Jego człowiek - Henning Berg - nie odmienił gry. Chociaż miał stawiać na polską młodzież, postawił na obcokrajowców. W pierwszym składzie było ich aż ośmiu. Ostatnio Legia była tak bardzo cudzoziemska w październiku 2007 roku.

Mistrzowie Polski po jesiennej części rozgrywek mieli pięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Górnikiem. W zimowych sparingach zawodzili, ale Berg był zadowolony - mówił, że szykuje formę na ligę. W piątek w meczu z dwunastą w tabeli Koroną Kielce forma jednak jeszcze nie wróciła. Legia, zwłaszcza w drugiej połowie, miała przewagę, prowadziła grę, ale kontry rywali były bardzo groźne, jak zwykle kilka razy przed utratą gola gospodarzy musiał ratować Duszan Kuciak. Z dobrej strony pokazał się także nowy zawodnik - Guilherme. Był najlepszy na boisku.

Legia w czwartek podpisała kontrakt z napastnikiem - Orlando Sa, ale oczywiście przeciwko Koronie Portugalczyk jeszcze nie wystąpił. W ataku mistrzowie Polski mają największy problem. Władimir Dwaliszwili biegał, jak Justyna Kowalczyk podczas letnich przygotowań - z ciężką oponą przywiązaną do pleców. Na początku drugiej połowy zobaczył zresztą czerwoną kartkę i gdyby nie to, że pięć minut później boisko musiał opuścić także Vlastymir Jovanović, nie wiadomo, jakim wynikiem skończyłby się mecz. Skończył się zwycięstwem, bo w końcówce Ivica Vrdoljak poprawnie wykonał rzut karny. Mistrz wygrał bez przekonania.

Prezes Leśnodorski lubi race, więc na początek swojego panowania dostał od kibiców prezent. Zaraz po rozpoczęciu meczu na trybunie za bramką pojawił się transparent "Sorry, taki mamy klimat" i rysunek spalonego wozu transmisyjnego stacji TVN należącej do byłego już właściciela klubu - Mariusza Waltera. W powietrze poleciały fajerwerski. Nie były to niewinne race, ale pokaz jak na Nowy Rok. Wiele petard odbiło się od dachu i spadało z powrotem na trybunę. W najbliższym tygodniu czekają nas więc kolejne odcinki serialu o tym, jak wojewoda zamyka ponoć najbezpieczniejszy stadion w Polsce. Ale tym razem bezpiecznie naprawdę nie było.

Legia Warszawa - Korona Kielce 1:0

(0:0)

Bramka: I. Vrdoljak (83 z karnego).

Żółte kartki:

Guilherme, Vrdoljak (Legia); Jovanović, Marković, Sobolewski (Korona).

Czerwone kartki:

Dwaliszwili (53, Legia), Jovanović (57, Korona). Widzów 17 500.

Legia:

Kuciak - Bereszyński, Astiz, Junior, Brzyski - Vrdoljak, Łukasik (74, Pinto), Guilherme (74, Kucharczyk), Radović, Ojamaa (80, Augusto) - Dwaliszwili.

Korona:

Skład: Małkowski - Sylwestrzak, Malarczyk, Dejmek, Golański - Marković, Jovanović, Pyłypczuk, Korzym (69, Kiełb), Sobolewski (83, Gołębiewski) - Chiżniczenko (60, Janota)

Jan Urban został zwolniony, bo jego pomysł na drużynę nie był podobny do tego, który miał Bogusław Leśnodorski. Zimą prezes Legii stał się jednocześnie jej właścicielem i w piątek rozpoczął samodzielne panowanie na Łazienkowskiej. Jego człowiek - Henning Berg - nie odmienił gry. Chociaż miał stawiać na polską młodzież, postawił na obcokrajowców. W pierwszym składzie było ich aż ośmiu. Ostatnio Legia była tak bardzo cudzoziemska w październiku 2007 roku.

Pozostało 82% artykułu
Piłka nożna
Paris Saint-Germain może odpaść już w fazie ligowej. To nie jest gra komputerowa
Piłka nożna
Atalanta Bergamo. Piękny lider Serie A
Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie