Juergen Klopp obawiał się tego meczu. Trzy dni przed jutrzejszym spotkaniem 1/8 finału Ligi Mistrzów w Sankt Petersburgu dostał przeciwnika mocno poobijanego. HSV po siedmiu porażkach z rzędu zwolnił trenera Berta van Marwijka i ratowanie zespołu przed spadkiem powierzył Mirko Slomce.
– Jedziemy na walkę z trafionym bokserem, a tacy są najbardziej niebezpieczni – ostrzegał Klopp, ale jego zawodnicy wniosków nie wyciągnęli. Dali się zaskoczyć i dostali trzy ciosy. Pierwszy po błędzie obrony, drugi po stracie piłki przez Nuriego Sahina, trzeci po strzale Hakana Calhanoglu z rzutu wolnego z 45 metrów.
Robert Lewandowski walczył nie tylko z przeciwnikiem, ale i z przeziębieniem. Z boiska zszedł w 67. minucie, Łukasz Piszczek grał do końca. Wpadki Borussii nie wykorzystał Bayer Leverkusen, przegrał w Wolfsburgu 1:3 (90 minut Sebastiana Boenischa) i nadal ma tylko punkt przewagi nad rywalami z Dortmundu.
Anglia debatuje, czy jakikolwiek piłkarz jest wart 300 tys. funtów tygodniowo. Tyle za przedłużenie o pięć lat umowy z Manchesterem United ma dostawać Wayne Rooney. W sobotę ustalił wynik meczu z Crystal Palace (2:0). Czerwone Diabły awansowały na szóste miejsce w tabeli. To dopiero ich pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w 2014 roku.
Arsenal po lekcji futbolu od Bayernu rozbił Sunderland 4:1. Dwa gole zdobył wracający do składu Olivier Giroud, który dostał ostatnio wolne, by poukładać życie rodzinne (został przyłapany na zdradzie żony ze znaną modelką w jednym z londyńskich hoteli). Ale ozdobą była trzecia bramka Kanonierów – poprzedzona kilkoma szybkimi podaniami – po akcji, którą zaczął i skończył Tomas Rosicky.