– Nie mamy szans na mistrzostwo Anglii – powtórzył po niespodziewanej wpadce z Crystal Palace (0:1) Jose Mourinho. Portugalczyk mówi to już od kilku tygodni, ale w sobotę piłkarzom Chelsea udało się przekonać kibiców, że nie są to słowa rzucane na wiatr. Przegrali po samobójczym trafieniu Johna Terry'ego. To ich piąta porażka, wszystkie ponieśli na obcych boiskach, z rywalami spoza wielkiej czwórki.
W niedzielę z pozycji lidera zepchnął ich Liverpool. Pokonał Tottenham 4:0 i wyprzedza teraz londyńczyków o dwa punkty, a Manchester City, który ma dwa zaległe mecze do rozegrania, o cztery. Manuel Pellegrini cieszył się z wyjazdowego remisu z Arsenalem (1:1), zadowolony był też Arsene Wenger, bo jego zawodnicy po słabszej pierwszej połowie, w drugiej pokazali charakter i wyrównali. Wojciech Szczęsny został oceniony przez SkySports na 7. Trochę niższą notę (6) dostał Artur Boruc, ale w spotkaniu Southampton z Newcastle (4:0) nie mógł się wykazać.
Kiedy Aston Villa jako pierwsza strzelała gola w meczu z Manchesterem United, nad Old Trafford latał wynajęty przez grupę kibiców samolot z transparentem nawołującym do zwolnienia trenera Davida Moyesa. Większość trybun przyjęła jednak tę inicjatywę gwizdami i buczeniem. Gdy maszyna się oddaliła, gospodarze zaczęli odrabiać straty. Wygrali 4:1, a Moyes podziękował za wsparcie tym, którzy w niego nie zwątpili.
Jutro do Manchesteru na pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów przylatuje Bayern Monachium. – Jeśli nie zmienimy podejścia i nie poprawimy naszej gry, nie pokonamy United i odpadniemy z dalszej rywalizacji – zaskoczył dziennikarzy Pep Guardiola po sobotnim spotkaniu z Hoffenheim (90 minut Eugena Polanskiego), zremisowanym 3:3.
Bayern, świętujący od kilku dni tytuł, wyszedł na ten mecz w rezerwowym składzie (bez m.in. Thomasa Muellera i Manuela Neuera). Przegrywał 0:1, ale jeszcze przed przerwą wbił trzy bramki. – W drugiej połowie nie mieliśmy żadnej kontroli nad tym, co dzieje się na boisku. Zagraliśmy fatalnie i to nie ma prawa się powtórzyć. Po tym, co pokazaliśmy, mogę stwierdzić, że w Bundeslidze jest od nas 17 lepszych drużyn – denerwował się Guardiola. A humor popsuła mu jeszcze bardziej kontuzja Thiago wykluczająca go z gry przeciw United.