Półfinały bez Barcelony

Katalończycy pierwszy raz od siedmiu lat nie awansowali do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów. Przegrali z Atletico 0:1. Bayern pokonał Manchester United 3:1 i ma szansę obronić trofeum.

Publikacja: 09.04.2014 23:30

Półfinały bez Barcelony

Foto: AFP

Atletico po 1:1 na Camp Nou do awansu wystarczał bezbramkowy remis, ale w Madrycie nikt się nie zamierzał bronić. Prowadzący ten mecz sędzia Howard Webb w grze nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie - pozwalał na wiele. Przewaga gospodarzy w pierwszym kwadransie była ogromna, Barcelona wyglądała na zaskoczoną, co najlepiej pokazała sytuacja z piątej minuty, gdy straciła gola. Zawodnicy Diego Simeone robili w polu karnym, co chcieli. Adrian Lopez potężnym strzałem trafił w słupek, obrońcy piłki wybić nie potrafili, aż w końcu Koke pokonał Jose Pinto.

Zobacz więcej zdjęć

Ale to jeszcze o niczym nie przesądzało. Cztery poprzednie spotkania Atletico z Barceloną w tym sezonie kończyły się remisami, w każdym z nich Katalończycy musieli odrabiać straty i im się to udawało. Tym razem okazali się jednak bezradni. Tiki-taką meczów się już nie wygrywa. Przynajmniej nie z tak zdeterminowanym przeciwnikiem. Czas wreszcie wymyślić coś nowego. – Sami jesteśmy sobie winni. Zabrakło nam skuteczności. Gratuluję rywalom. Jestem ciekaw, co jeszcze pokażą w Lidze Mistrzów – powiedział Xavi.

Warto w tym momencie przypomnieć, że w poprzednich sześciu sezonach ten, kto eliminował Barcelonę, triumfował w całych rozgrywkach. Katalończykom pozostaje teraz walka o Puchar Króla (16 kwietnia finał z Realem Madryt) i mistrzostwo Hiszpanii. W ostatniej kolejce znów zmierzą się z Atletico, to może być mecz decydujący o tytule. W pełni zdrowy powinien być wtedy Diego Costa, na razie wciąż leczy kontuzję, której doznał tydzień temu.

Pep Guardiola był gotowy założyć się o piwo, że w Monachium zagra Wayne Rooney. Anglik w weekend też odpoczywał, ale uraz palca nie okazał się na tyle poważny, by nie mógł wystąpić w rewanżu. Czy ktoś przyjął zakład trenera Bayernu, nie wiadomo, ale pewne jest, że złocisty trunek dzisiejszej nocy w Bawarii będzie lał się strumieniami.

Manchester United napędził gospodarzom strachu, objął po przerwie prowadzenie po pięknym uderzeniu Patrice'a Evry i był w półfinale. Ale tylko przez niecałe dwie minuty. Bayern zaczął się podnosić po golu Mario Mandżukicia, dziesięć minut później już wygrywał (Thomas Mueller), a na 3:1 wynik ustalił Arjen Robben. – Początek drugiej połowy to była katastrofa. Tak nie można grać. Zostaliśmy ukarani, ale na szczęście szybko się pozbieraliśmy – przyznał Robben.

Bayern może się zastanawiać, kogo wolałby trafić w półfinale: Real, Chelsea, a może Atletico. Losowanie par w piątek o 12.00 w Nyonie.

Atletico Madryt - Barcelona 1:0

(1:0)

pierwszy mecz 1:1

- awans Atletico.

Bramka

: Koke (5).

Sędzia:

Howard Webb (Anglia).

Atletico Madryt:

Thibaut Courtois - Juanfran, Miranda, Diego Godin, Filipe Luis - Koke, Tiago, Gabi, Raul Garcia - David Villa (79. Cristian Rodriguez), Adrian Lopez (62. Diego).

Barcelona:

Jose Manuel Pinto - Dani Alves, Marc Bartra, Javier Mascherano, Jordi Alba - Xavi, Sergio Busquets, Cesc Fabregas (61. Alexis Sanchez) - Neymar, Lionel Messi, Andres Iniesta (72. Pedro).

 

Bayern Monachium - Manchester United 3:1

(0:0)

pierwszy mecz 1:1

- awans Bayernu.

Bramki:

dla Bayernu - Mario Mandzukic (59), Thomas Mueller (68), Arjen Robben (76) ; dla Manchesteru - Patrice Evra (57).

Sędzia:

Jonas Eriksson (Szwecja).

Bayern:

Manuel Neuer - Philipp Lahm, Jerome Boateng, Dante, David Alaba - Thomas Mueller (84-Claudio Pizarro), Mario Goetze (65-Rafinha), Toni Kroos, Arjen Robben, Franck Ribery - Mario Mandzukic.

Manchester:

David De Gea - Phil Jones, Chris Smalling, Nemanja Vidic, Patrice Evra - Darren Fletcher (74-Javier Hernandez), Michael Carrick, Antonio Valencia, Shinji Kagawa, Danny Welbeck (81-Adnan Januzaj) - Wayne Rooney.

Atletico po 1:1 na Camp Nou do awansu wystarczał bezbramkowy remis, ale w Madrycie nikt się nie zamierzał bronić. Prowadzący ten mecz sędzia Howard Webb w grze nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie - pozwalał na wiele. Przewaga gospodarzy w pierwszym kwadransie była ogromna, Barcelona wyglądała na zaskoczoną, co najlepiej pokazała sytuacja z piątej minuty, gdy straciła gola. Zawodnicy Diego Simeone robili w polu karnym, co chcieli. Adrian Lopez potężnym strzałem trafił w słupek, obrońcy piłki wybić nie potrafili, aż w końcu Koke pokonał Jose Pinto.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Piłka nożna
Polska - Litwa 1:0. Drużyna, która nie daje radości
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Czas napisać nowy rozdział. Kadra gra o mundial
Piłka nożna
Mundial 2026: Czy pod wodzą Thomasa Tuchela Anglia odniesie sukces? Znani wrócili do kadry
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Ćwierćfinały Ligi Narodów. Na ostatniego rywala w eliminacjach mundialu Polacy muszą jeszcze poczekać
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń