Ekstraklasa: Legii mecz prawdy pod Wawelem

Mistrz Polski gra w sobotę na wyjeździe z Cracovią. Musi potwierdzić, że wyeliminowanie St. Patrick's Athletic to początek powrotu na zwycięską drogę.

Publikacja: 25.07.2014 01:33

– Cieszymy się bardzo z wysokiej wygranej w Dublinie, to pozytywnie wpłynie na cały zespół – uważa trener Henning Berg. Norweg zyskał kilka dni spokoju. Przez pół roku pracy z Legią nie poniósł porażki na obcym stadionie, ale gdyby w sobotę przegrał w Krakowie, wróciłyby pytania, czy właściwie przygotował drużynę do sezonu.

Legia na mecz w Irlandii wyszła w najsilniejszym składzie, ale nie była to raczej zapowiedź końca eksperymentów. Można się spodziewać, że Berg będzie oszczędzał kilku piłkarzy przed rywalizacją z Celtikiem Glasgow (pierwsze spotkanie już w środę), bo europejskie puchary to dla właścicieli warszawskiego klubu priorytet. Ale nawet jeśli Miroslav Radović, Ondrej Duda czy Michał Żyro nie zagrają od początku, powinni zostać na ławce, a nie oglądać mecz z trybun, bo jako nieliczni gwarantują, że po wejściu na boisko odwrócą losy spotkania. Z Bełchatowem (0:1) w inauguracyjnej kolejce ekstraklasy ich brak był widoczny. Cracovia też zaczęła sezon od porażki – 0:2 z Górnikiem w Zabrzu.

Bełchatów podejmuje dziś Koronę Kielce. Jeżeli zwycięży, przynajmniej do soboty zostanie liderem. Beniaminek chce szybko zdobyć jak najwięcej punktów, by zapewnić sobie utrzymanie, a później bez presji walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli.

Podbeskidzie ma plan podobny, nie zmieniła go porażka z Pogonią (2:3). Zespół z Bielska-Białej nie po to jechał przez całą Polskę, żeby w Gdańsku tylko się bronić.

Lechia, która miała być trzecią siłą obok Legii i Lecha, na razie strachu w rywalach nie wzbudza. W Białymstoku już po półgodzinie przegrywała 0:2, udało się zremisować, ale trener Joaquim Machado wie, że zmiany są potrzebne, by dzisiaj świętować pierwsze zwycięstwo.

Reklama
Reklama

—t.w.

Piątek:

PGE GKS Bełchatów – Korona Kielce (18.00, Canal+ Family, nSport); Lechia Gdańsk – Podbeskidzie Bielsko-Biała (20.30, Canal+ Sport).

Sobota:

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław (18.00, Canal+ Sport); Cracovia – Legia Warszawa (20.30, Canal+ Sport).

Niedziela:

Reklama
Reklama

Ruch Chorzów – Górnik Łęczna (15.30, Canal+ Sport); Zawisza Bydgoszcz – Jagiellonia Białystok (15.30, Canal+ Family, nSport); Górnik Zabrze – Lech Poznań (18.00, Canal+ Sport).

Poniedziałek:

Wisła Kraków – Piast Gliwice (18.00, Canal+ Family, nSport).

– Cieszymy się bardzo z wysokiej wygranej w Dublinie, to pozytywnie wpłynie na cały zespół – uważa trener Henning Berg. Norweg zyskał kilka dni spokoju. Przez pół roku pracy z Legią nie poniósł porażki na obcym stadionie, ale gdyby w sobotę przegrał w Krakowie, wróciłyby pytania, czy właściwie przygotował drużynę do sezonu.

Legia na mecz w Irlandii wyszła w najsilniejszym składzie, ale nie była to raczej zapowiedź końca eksperymentów. Można się spodziewać, że Berg będzie oszczędzał kilku piłkarzy przed rywalizacją z Celtikiem Glasgow (pierwsze spotkanie już w środę), bo europejskie puchary to dla właścicieli warszawskiego klubu priorytet. Ale nawet jeśli Miroslav Radović, Ondrej Duda czy Michał Żyro nie zagrają od początku, powinni zostać na ławce, a nie oglądać mecz z trybun, bo jako nieliczni gwarantują, że po wejściu na boisko odwrócą losy spotkania. Z Bełchatowem (0:1) w inauguracyjnej kolejce ekstraklasy ich brak był widoczny. Cracovia też zaczęła sezon od porażki – 0:2 z Górnikiem w Zabrzu.

Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama